Prof. Piotr Gliński kandydatem PiS na premiera

(fot. PAP/Radek Pietruszka)
PAP / psd

Socjolog, prof. Piotr Gliński, jest kandydatem PiS na premiera. W poniedziałek przedstawił pięć zadań dla nowego rządu i zapowiedział zwrócenie się do wszystkich partii o poparcie. Prezes PiS Jarosław Kaczyński uważa, że sytuacja w Polsce wymaga rządu pozaparlamentarnego.

Kaczyński przedstawił kandydata na premiera na poniedziałkowej konferencji prasowej w Warszawie, a następnie opuścił salę. Uzasadniając inicjatywę stworzenia rządu pozaparlamentarnego Kaczyński powiedział, że "PiS jest jedyną formacją opozycyjną, która ma możliwość konstruktywnego wotum nieufności".

- Mamy dzisiaj w Polsce sytuację, w której żaden problem społeczny nie jest rozwiązywany - powiedział prezes PiS. Mówił o "rosnącym bezrobociu, wyjazdach z Polski, kryzysie finansów publicznych, kryzysie różnych instytucji, w tym wymiaru sprawiedliwości". - Mamy nieustanne głoszenie nieprawdy z różnych wysokich trybun. Mamy sytuację, która domaga się zmiany. Danie polskiemu parlamentowi szansy na zmianę jest naszym obowiązkiem, nie tylko politycznym, ale także moralnym obowiązkiem wobec Polski. To wymaga stworzenia rządu pozaparlamentarnego - powiedział lider PiS.

DEON.PL POLECA

Wtórował mu Gliński. Wskazywał, że w Polsce rośnie bezrobocie, bankrutują firmy, fundusze europejskie w znacznej mierze wydawane są nieefektywnie, badania socjologiczne pokazują, że zwiększa się rozwarstwienie, a Polacy uciekają na emigrację. - Tak dalej być nie może. Musimy nie tylko zmierzyć się z kryzysem, ale musimy realnie i zdecydowanie zmienić Polskę. Nie stać nas na marazm i rachityczne próby reform, musimy ruszyć Polskę do przodu, mieć wizję i odwagę (...) wprowadzenia od zaraz prawdziwych zmian - oświadczył.

Sporą część przemówienia Glińskiego zajęła krytyka działań rządu Donalda Tuska. Według niego obecny rząd nie podejmuje realnej debaty o koniecznych reformach, skłóca społeczeństwo, doprowadził do "monstrualnego" zadłużenia kraju i wzrostu administracji. Gliński dodał, że ekipa Tuska "angażuje się w propagandę medialną i kolonizuje najważniejsze obszary ludzkiej wolności".

- To rządy bez jakiejkolwiek myśli intelektualnej, bez żadnego instytucjonalnego centrum strategicznego. To rządy demokracji ad hoc, od jednego do drugiego tematu medialnego, kolejnych afer - stwierdził.

Kandydat PiS na premiera przedstawił pięć zadań dla nowego rządu: zastąpienie gabinetu Donalda Tuska rządem ekspertów; natychmiastowe wprowadzenie w życie decyzji zmierzających do przeciwdziałania kryzysowi gospodarki, państwa i społeczeństwa; sprawne administrowanie krajem; przedstawienie wizji rozwojowej Polski oraz strategii wprowadzania niezbędnych, długofalowych reform; zmiana stylu uprawiania polityki w Polsce - by była ona "uczciwą rozmową o dobru wspólnym", Polsce i Polakach.

Według profesora proponowany przez niego program jest "realny, oparty o największy wspólny mianownik i możliwy do zaakceptowania przez różne opcje polityczne".

Gliński podkreślił, że program rządu, którym miałby kierować obejmowałby "osiem priorytetowych obszarów działań": praca i gospodarka, państwo i instytucje publiczne, edukacja i wychowanie, społeczeństwo obywatelskie i samorządy, rodzina, wieś i rolnictwo, wykorzystanie środków europejskich, bezpieczeństwo i walka z korupcją.

Za konieczne uznał m.in. aktywny program walki z bezrobociem, uruchomienie środków z Funduszu Pracy, wprowadzenie ulg inwestycyjnych dla przedsiębiorców, ulgi i zniżki dla rodzin wielodzietnych, uproszczenie ustaw podatkowych, racjonalizacja Karty Nauczyciela, wyrównanie dopłat bezpośrednich dla polskich rolników.

Zadeklarował, że wnioski z niedawnej dyskusji ekonomistów na temat gospodarki, którą zorganizowało PiS, będą "jednym z podstawowych kierunków programu gospodarczego rządu technicznego".

Gliński zapowiedział, że o poparcie dla idei powołania rządu z nim na czele zwróci się do przedstawicieli wszystkich sił politycznych, w tym wszystkich partii parlamentarnych. Jak dodał, nie ma jeszcze konkretnych terminów konsultacji, ale odbędą się one wcześniej niż za kilka tygodni.

Zapowiedział również, że zwróci się też o poparcie "do środowisk obywatelskich i eksperckich".

- Uważam, że stawka, jaką w Polsce gramy, to nie tylko przeciwdziałanie kryzysowi, ale także cywilizacyjny rozwój lub zacofanie kraju i nie stać nas, już nie ma na to po prostu czasu, na zaniechanie tego rodzaju działań - przekonywał Gliński.

Zaznaczył, że trzeba "zakończyć wojnę polsko-polską i uruchomić wspólny projekt Polska", który - jak powiedział - "wymaga zmiany obecnego rządu". - Musimy natychmiast usprawnić instytucje publiczne tam, gdzie są one obecnie bezradne, gdzie rząd pana premiera Donalda Tuska ogłosił właściwie kapitulację, a wycofać państwo z tych obszarów, gdzie jest ono niepotrzebne - powiedział.

Gliński podkreślił, że nie jest członkiem PiS. Uzasadniał, że przyjął nominację od tej partii nie tylko dlatego, że bliskie są mu niektóre treści jej programu, ale też dlatego, że chce zamanifestować solidarność z partią, która jest w niesprawiedliwy sposób traktowana w polskim życiu politycznym. - Jestem jednym z tych, którzy nie godzą się na mowę nienawiści w życiu publicznym. Chcę łączyć dla dobra Polski, wierzę, że możemy słuchać swoich argumentów i rozmawiać, mimo że często się bardzo różnimy - mówił.

Przyznał, że propozycja, by był kandydatem PiS na premiera, padła w lipcu, a przyjął ją w sierpniu. Tłumacząc, dlaczego się na to zdecydował, powiedział, że "przeważyło poczucie zaufania do Jarosława Kaczyńskiego" i zgoda żony.

Jak mówił, swoją misję traktuje jako "szansę zaproponowania Polsce w cywilizowany sposób alternatywnego programu działań politycznych, szansę zmiany charakteru polskiej debaty politycznej". - Jeżeli uda się dzięki temu zmienić sposób rządzenia w Polsce, to dobrze, ale wiem też, że misja, której się podjąłem, przez wielu uważana jest za beznadziejną, niektórzy sądzą, że interesy partyjne znowu zwyciężą nad dobrem Polski, ale tak być nie musi - powiedział Gliński. Dodał, że "choć nie zawsze bywa to łatwe, jest optymistą".

W sobotę, podczas konwencji poprzedzającej marsz "Obudź się Polsko", Kaczyński zapowiedział, że za kilka tygodni PiS złoży wniosek o konstruktywne wotum nieufności dla rządu. Zgodnie z konstytucją taki wniosek wymaga zgłoszenia kandydatury na szefa rządu.

Lider PiS mówiąc w poniedziałek o Glińskim stwierdził, że to człowiek "o wysokiej pozycji naukowej i bardzo wysokich kompetencjach, jeśli chodzi o rozeznanie sytuacji w Polsce". - Wielu uważa, że najlepszym rządem okresu międzywojennego był rząd Władysława Grabskiego, ten od wielkiej reformy. To był rząd pozaparlamentarny - podkreślił prezes PiS.

Gliński urodził się w 1954 r. w Warszawie. Pracuje w Zakładzie Społeczeństwa Obywatelskiego IFiS PAN; jest też kierownikiem Zakładu Socjologii Struktur Społecznych Instytutu Socjologii Uniwersytetu w Białymstoku.

Poniedziałkowa konferencja odbyła się w siedzibie Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, poprowadził ją szef SDP Krzysztof Skowroński. W wydanym w poniedziałek oświadczeniu Skowroński napisał, że zgodził się na poprowadzenie konferencji prasowej PiS, dlatego że odbywała się ona w budynku SDP oraz, dlatego że "SDP-owi zależy na tym, by ważne debaty, ważne deklaracje i ważne zdarzenia miały miejsce przy ulicy Foksal 3".

- Jeśli w Stowarzyszeniu Dziennikarzy Polskich odbywać się będą ważne i istotne konferencje, to niezależnie od barwy partyjnej gości, mogę w nich pełnić rolę gospodarza - oświadczył Skowroński. Dodał, że "zgoda na prowadzenie konferencji nie wiązała się z żadną partyjną transakcją" i prowadzenie poniedziałkowej konferencji prasowej "nie jest aktem bezpośredniego zaangażowania w działalność polityczną i partyjną". - Nie ma w tym konfliktu interesu. SDP ma być ważnym miejscem debaty publicznej - napisał szef SDP.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Prof. Piotr Gliński kandydatem PiS na premiera
Komentarze (12)
S
Stilgar
1 października 2012, 23:21
Kazda propozycja, każdy pomysł jest lepszy od tego aktualnego,ogłupiającego dużą część Polaków układu władzy. Jaka propozycja ??? Jaki pomysł ??? Przecież to są puste hasła !!! Jaki KONKRETNIE jest pomysł na gospodarkę, bezrobocie, funkcjonowanie państwa JAKI ??? Mówi że zrobi tak że będzie dobrze ale na litość niech mnie oświeci i powie JAAAAAAAAAK ??????? nie ma obecnie innej alternatywy Obudź się Polsko! Politycy wmówili Wam że nie ma alternatywy, a Wy dajecie się nabierać. Cały program PO to walka z PiS-em. Cały program PiS-u to walka z PO. Te partie potrzebują siebie nawzajem żeby trwać w przestrzeni publicznej. Niczym się nie różnią, obie partie poza hasłami nie mają nic. Obie partie mogą więc robić tylko jedno - wykorzystywać emocje. I to właśnie robią. OBYDWIE! Ale jak powiedział Kurski (były członek PiS-u) "ciemny lud to kupi".
P
pg
1 października 2012, 22:57
Kazda propozycja, każdy pomysł jest lepszy od tego aktualnego,ogłupiającego dużą część Polaków układu władzy. Brawo Prof. Gliński za odwagę.
M
Mara
1 października 2012, 22:49
 Czlowiek Unii Wolnosci...
S
sirMarco
1 października 2012, 22:13
 to jest też mgr. ekonomii kwoli wyjaśnienia:) nie ma obecnie innej alternatywy, albo PiS albo rychłe bankructwo, niech się wreszcie Kaczyński wykarze!
M
Marek
1 października 2012, 21:21
Kpina, wystarczy spojrzeć na pierwszy punkt teg co ma osiągnąć NOWY RZĄD. To co, jednym z głównych celów rządzenia nowego rządu jest... rządzenie? Polityka dla polityki, sztuka dla sztuki? Ja odrzucam.
J
JJ
1 października 2012, 21:17
nie musicie sie dawac nabierac, albo zmiany w rzadzie, albo czwarty rozbior Polski, ktory juz sie dokonuje.
E
egger
1 października 2012, 21:03
Nie należy zapominać, że prezez Kaczyński już raz wystawił premiera Marcinkiewicza i wygrał wybory, a potem sam się zrobił premierem. Ja się drugi raz na ten chwyt nie dam nabrać!
O
Obcy.
1 października 2012, 20:23
Może będzie lepszy niż Tusk który jest historykiem lub histerykiem,niech zajmie się życiorysem swego pryncypała L.Wałęsy by był bardziej świetlisty niż do tej pory co napisał.
SM
szary miś
1 października 2012, 19:09
 "Acht und achtzig Professoren und Vaterland, du bist verloren!"
S
Stilgar
1 października 2012, 18:42
Socjolog premierem. Kolejny humanista, któremu nie chciało się uczyć matematyki. I znowu puste hasła. Progamy do walki z bezrobicem miał każdy rząd od 1989 roku a bezrobocie stale rosło. "Przeciwdziałanie kryzysowi", "Sprawne administrowanie krajem", "wizja rozwojowa Polski" itd. itp. A KONKRETNIE ??? A konkretnie to pustosłowie takie samo jak w PO, PSL, SLD itd.   
O
OK
1 października 2012, 17:18
W pełni popieram. Oby się powiodło!
1 października 2012, 14:00
Bardzo dobry ruch marketingowy, stawiajacy Milera, Palikota i Ziobrę pod ścianą, zagonieni w kozi róg.