Reforma emerytalna: konsultacje z prezydentem

Prezydent Bronisław Komorowski, małżonka prezydenta Anna oraz podsekretarz stanu w KP Irena Wóycicka w Pałacu Prezydenckim. Prezydent spotkał się z przewodniczącymi klubów poselskich i parlamentarnych na temat reformy emerytalnej. (fot. PAP/Andrzej Hrechorowicz)
PAP / wm

Prezydent Bronisław Komorowski, który w środę zorganizował spotkanie nt. systemu emerytalnego, apelował do partii o porozumienie w tej kwestii. Przedstawiciele klubów parlamentarnych przedstawili mu swoje propozycje w sprawie reformy emerytalnej i polityki rodzinnej.

Na zapowiedziane przez rząd podniesienie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn - do 67 roku życia - nie zgadzają się: PiS, SLD i SP. Formacje te opowiadają się za przeprowadzeniem referendum w tej kwestii - SLD przygotowało własny wniosek; PiS i SP popierają wniosek Solidarności.

Prezydent, otwierając spotkanie, zaznaczył, że w sprawie przyszłości systemu emerytalnego należy szukać porozumienia. Według niego, zmiany demograficzne w Polsce stają się wyzwaniem dla całej sceny politycznej.

- Stoimy w obliczu zbliżającego się nieuchronnie momentu (...), kiedy trzeba będzie podejmować decyzje, co do przyszłości systemu emerytalnego w Polsce - mówił Komorowski. Jak ocenił, będzie to okazja do bardzo ostrych polemik.

Prezydencka minister Irena Wóycicka na konferencji prasowej po spotkaniu krytycznie odniosła się do postulatu referendum w sprawie wieku emerytalnego. Jak mówiła, prezydentowi zależy na głębokiej dyskusji, a propozycja referendum ws. zmian w systemie emerytalnym nie jest dobrym sposobem rozwiązywania i szukania konsensusu.

Wóycicka zapowiedziała dalsze konsultacje u prezydenta ws. systemu emerytalnego. Zaznaczyła, że prezydent wyraził nadzieję, iż kolejne rozmowy "zbliżą różne stanowiska i pomogą znaleźć konsensus".

Minister poinformowała też, że w trakcie spotkania zwracano uwagę m.in. na kwestie polityki rodzinnej w związku z problemem starzenia się społeczeństwa. - Partie polityczne już teraz powinny znaleźć rozwiązanie dla tego problemu (...). Nie mamy już czasu, żeby zwlekać z odpowiedzią na to pytanie - oceniła.

Wóycicka poinformowała, że podczas debaty "zwracano uwagę, że pewne aspekty polityki rodzinnej mogą być lepiej umieszczone w polityce emerytalnej".

- Również prezydent bardzo wyraźnie podkreślał, że jest otwarty, że uważa, że to są ważne sprawy, aby przy okazji reform rozważyć również możliwość mocniejszego wsparcia dla osób, które zajmują się wychowaniem małych dzieci - powiedziała Wóycicka.

Z wypowiedzi przedstawicieli partii po spotkaniu u Komorowskiego wynika, że o porozumienie w sprawie reformy emerytalnej, które postulował prezydent, może być trudno.

Koalicyjny PSL - jak mówił szef klubu tego ugrupowania Jan Bury - zgadza się na podwyższenie wieku emerytalnego, ale przy umożliwieniu matkom przechodzenia na wcześniejszą emeryturę.

- My jako PSL godzimy się z tym, aby rzeczywiście podnieść wiek przejścia na emeryturę, ale zawsze są jakieś istotne szczegóły. Tym szczegółem jest dla nas kwestia dania dobrowolnej możliwości kobietom wcześniejszego przejścia na emeryturę, z tytułu tego, że urodzi jedno, dwoje, troje, czy czworo dzieci - podkreślił.

Bury ocenił, że uczestnicząca w spotkaniu żona prezydenta Anna Komorowska wyraziła zainteresowanie pomysłem PSL, by w czasie reformy emerytalnej docenić ważną rolę kobiety w rodzinie.

Z kolei PO uważa, że sam fakt urodzenia dziecka nie powinien gwarantować matkom dodatkowych korzyści w ramach systemu emerytalnego. Mówił o tym przedstawiciel Platformy Sławomir Piechota.

Zarówno Piechota, jak i szef klubu PO Rafał Grupiński po spotkaniu podkreślali, że podwyższenie wieku emerytalnego powinno być połączone z pozytywnymi rozwiązaniami, jeśli chodzi o politykę prorodzinną.

Piechota zaznaczył, że od dłuższego czasu dyskutowany jest pomysł, na ile składki płacone przez dzieci miałyby zwiększać emeryturę rodziców. - To warto by też powiązać: a więc na ile dzieci pracujące, aktywnie dokładające się do systemu emerytalnego również wprost wspierają emerytury swoich rodziców - ocenił.

Na podwyższenie wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn nie zgadza się PiS. Partię na spotkaniu u prezydenta reprezentowała posłanka Józefa Hrynkiewicz. Jej zdaniem zmiany w systemie emerytalnym powinny podlegać możliwie najszerszym konsultacjom społecznym w różnych grupach zawodowych.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział na późniejszej konferencji prasowej, że nie chodzi o to, aby zabraniać ludziom pracy do 67. roku życia, ale o to, by było to dobrowolne. - Uważamy, że przedłużenie możliwości pracy, ale dobrowolnej pracy, do tego wieku jest dopuszczalne - powiedział.

Kaczyński był pytany, czy PiS byłoby skłonne poprzeć pomysł PSL uzależniający wiek emerytalny kobiety od liczby urodzonych dzieci. - Jesteśmy gotowi do różnego rodzaju dyskusji (...). Uwzględnienie praw kobiet, które mają dzieci, zwłaszcza liczne dzieci, jest całkowicie zgodne z naszymi przekonaniami - odpowiedział.

Ruch Palikota, który uważa, że podniesienie wieku emerytalnego jest koniecznością, przedstawił prezydentowi kilka propozycji, m.in. połączenia ZUS i KRUS oraz działań na rzecz nowych miejsc pracy. Janusz Palikot zaproponował też zmiany w Kodeksie pracy, czy pomysł "firmy na próbę", czyli takiej, w której przez 3 miesiące nie płaci się podatków z wyjątkiem VAT.

Z kolei SLD chce, by to staż pracy decydował o przejściu na emeryturę - 35 lat dla kobiet i 40 lat dla mężczyzn - a nie wiek, jak chce rząd. Sojusz nie zgadza się na wydłużenie wieku emerytalnego do 67 lat.

- Przedstawiliśmy panu prezydentowi nasz punkt widzenia, który sprowadza się do następujących tez: po pierwsze, wydłużenie wieku emerytalnego i jego zrównanie uważamy za decyzję niewłaściwą. (...) Uważamy, że trzeba orientować się na wiek biologiczny (...) i wprowadzić dodatkowe kryterium, jakim jest staż pracy, a więc okresy składkowe, bo to decyduje zarówno o kondycji ZUS, jak i FUS - mówił szef SLD Leszek Miller.

Miller i towarzysząca mu na spotkaniu Anna Bańkowska przypomnieli też, że od kilkunastu dni prowadzą zbiórkę podpisów pod wnioskiem o referendum w sprawie reformy emerytalnej. Chcą, by to Polacy wypowiedzieli się, czy zgadzają się na podwyższenie wieku emerytalnego.

Referendum chce też Solidarna Polska; popiera wniosek w tej sprawie przygotowany przez NSZZ "Solidarność". SP, o czym mówiła po spotkaniu Beata Kempa, uważa, że nie można robić głębokiej reformy emerytalnej bez pakietu ustaw prorodzinnych, który pozwoli przełamać kryzys demograficzny.

Wśród propozycji SP jest też zagwarantowanie minimalnej emerytury dla rodzica, który wychował przynajmniej trójkę dzieci.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Reforma emerytalna: konsultacje z prezydentem
Komentarze (3)
PC
Praca czyni wolnym.
10 lutego 2012, 20:29
Walka dla dobra Polaków ze wszystkimi Polakami? Co to za demokracja? Chyba już komuś rozum odebrało.
PC
Praca cię wyzwoli
9 lutego 2012, 02:43
 Ostateczne rozwiązanie kwestii Polaków.
jazmig jazmig
8 lutego 2012, 17:34
Prezydent powinien się konsultować ze społeczeństwem, a jedyną uczciwą drogą do takich konsultacji jest referendum. Reforma emerytalna nie ma uzasadnienia demokratycznego, żadna partia nie zgłaszała jej podczas kampanii wyborczej, dlatego PO nie ma prawa jej wprowadzać w życie bez referendum. Jeżeli Wóycicka uważa, że dyskusja z partiami zastąpi konsultacje społeczne, to oni wszyscy zdziwią się jeszcze bardziej, niż podczas afery z ACTA.