"Rzeczpospolita": Nie jesteśmy poliglotami

PAP / wab

W Europie króluje język angielski, w Polsce - nadal rosyjski, znany jeszcze z obowiązkowej nauki w czasach PRL - pisze "Rzeczpospolita".

Język rosyjski wciąż jest, najbardziej znanym językiem obcym przez dorosłych Polaków. Oprócz nas, w Europie, tylko Litwini i Łotysze deklarują to samo. Ale trudno się dziwić, skoro to byłe republiki radzieckie.

Ogólnie nie wypadamy najlepiej, ponieważ zaledwie 20 proc. Polaków między 25. a 64. rokiem życia deklaruje biegłą znajomość jakiegokolwiek języka obcego. Np. u naszych zachodnich sąsiadów - Niemców, ten odsetek wynosi 37 proc.

Węgrzy i Czesi także nie mogą się poszczycić powszechną znajomością jakiegoś obcego języka. Jednak tam najpopularniejszy jest jednak angielski, podobnie jak w Rumunii i Bułgarii. W Pradze działają anglojęzyczna stacja radiowa i teatr.

DEON.PL POLECA


U naszych południowych sąsiadów - Czechów, popularny jest również język niemiecki. Ma to swoje korzenie jeszcze w czasach, gdy byliśmy wszyscy za tzw. żelazną kurtyną. Wtedy, wśród mieszkańców ówczesnej Czechosłowacji, dużą popularnością cieszyły się telewizyjne stacje Austrii i Niemiec Zachodnich, będące dla nich niejako "oknem na świat".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

"Rzeczpospolita": Nie jesteśmy poliglotami
Komentarze (3)
Andrzej Szymański
8 października 2010, 10:27
No ale JarKacz to ani po ingliszu, ani po rosyjsku (to byłaby zdrada i chodzenie na pasku Rosji). 
Andrzej Szymański
8 października 2010, 10:26
Ludzie kochani, ja też tylko po rusku w zasadzie. ale czytam sobie gazetki, internet etc.
Aleksandra Adamczyk
8 października 2010, 08:59
Może podadzą jaki odsetek Anglików mówi jakimikolwiek obcymi językami? Bo zdaje się, że niewielu. To, że Polacy potrafią władać obcym językiem (nie ważne jakim) przynajmniej na poziomie komunikatywnym to wielki sukces. Ja sama w takiej ankiecie nie podałabym, że władam biegle j.angielskim (bo biegle to ja mówię po polsku), ale jestem teraz w UK i sobie w miarę z językiem radzę - tłumacza nie potrzebuję, a to już coś :)