"Rzeczpospolita": ojcowie zostaną z dziećmi

(fot. KellyB./flickr.com)
PAP / psd

Unia Europejska wymusi na ojcach wykorzystywanie urlopu wychowawczego. Jego część zostanie im przypisana i nie będą jej mogli przekazać matce dziecka - informuje "Rzeczpospolita".

Do marca 2012 r. Polska musi wdrożyć dyrektywę, która zakłada określenie w kodeksie pracy minimalnego okresu trwania urlopu. Ma on być udzielany na co najmniej cztery miesiące. Krótsze urlopy nie będą dozwolone.

W czteromiesięcznym urlopie jeden miesiąc zostanie przypisany ojcu. Nie będzie mógł go przekazać matce, bo przepadnie. Dyrektywa ma sprawić, by ojcowie bardziej angażowali się w opiekę nad dziećmi, zastępując na urlopach kobiety.

DEON.PL POLECA

Bruksela chce także, by rodzice w czasie tego minimalnego czteromiesięcznego urlopu wychowawczego otrzymywali specjalne świadczenie. Decyzja o jego przyznaniu pozostanie w gestii każdego państwa członkowskiego i będzie uzależniona od sytuacji budżetowej.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

"Rzeczpospolita": ojcowie zostaną z dziećmi
Komentarze (8)
Szymon Żminda
9 września 2010, 12:09
Punkt dla ~jazga - co innego zachęcać, co innego zmuszać. Tak naprawdę to będzie Dyrektywa skracająca urlop kobietom, bo większość facetów i tak go nie weźmie, a matce przepadnie. Idiotyzm urzędników nie zna granic - jak można myśleć, że przepisami zmusi się ojców do opieki nad dziećmi? Zresztą jak pracodawcy niechętnie idą na rękę kobietom, to facetom tym bardziej mniej chętnie będą szli.
9 września 2010, 11:07
@brat_robot. Niańcz, skoro masz taką potrzebę, ale nie zmuszaj do tego innych. Ta dyrektywa nie jest podyktowana dobrem dziecka, ale tym, aby zrównać na rynku pracy szanse mężczyzn i kobiet. A zrównać można jedynie w dół. Czyli zgodnie z dyrektywą, młodzi mężczyźni i kobiety powinni mieć jednakowe trudności ze znalezieniem pracy. Obecnie ojciec może zapewnić pieniądze rodzinie, a zgodnie z dyrektywą, nie będzie mógł ich zapewnić.
9 września 2010, 11:03
Ale dawniej jakby to mężczyzna pielęgnował dziecko i gotował, a kobieta szła polować, to ani obiadu by nie było, ani dziecko by nie przeżyło (no bo jak ma ten mężczyzna je karmić, piersią? butelek z mlekiem w proszku jeszcze nie było), ani z polowania nie wyszłoby nic dobrego. Natury się nie poprawia. Ale teraz mleko w proszku jest. A dziecko - poza pierwszym okresem życia - nie musi być karmione piersią. Zresztą - niech każdy robi jak chce, byle nie promował tego jako wyłącznego, idealnego i bezalternatywnego modelu.
9 września 2010, 10:58
Kamilu to nie jest naturalne, żeby mężczyzna niańczył dziecko zamiast kobiety. Teraz nam się poprzewracało w głowach bo za daleko cywilizacja sięgnęła. Ja niańczę i mam gdzieś Twoje poglądy na temat normalności. Skoro Twoim zdaniem nie poprawia się natury, siedź na wsi, uprawiaj role i odetnij się od prądu. Oczywiście w razie potrzeby nie korzystasz ze służby zdrowia - gdyby Bóg chciał, żeby ludzie się leczyli, stworzyłby lekarzy, prawda? Natury się nie poprawia, leczysz się ziółkami? A może w ogóle leczenie jest grzechem, w końcu to ingerencja w naturę. Ostatecznie wszystko w rękach Boga. Życzę zdrowia.
Aleksandra Adamczyk
9 września 2010, 09:08
Kamilg: Może i jest prawdą, że zachowania naturalne nie powinny być wymuaszane przez prawo... bo po prostu są naturalne... Kamilu to nie jest naturalne, żeby mężczyzna niańczył dziecko zamiast kobiety. Teraz nam się poprzewracało w głowach bo za daleko cywilizacja sięgnęła. Ale dawniej jakby to mężczyzna pielęgnował dziecko i gotował, a kobieta szła polować, to ani obiadu by nie było, ani dziecko by nie przeżyło (no bo jak ma ten mężczyzna je karmić, piersią? butelek z mlekiem w proszku jeszcze nie było), ani z polowania nie wyszłoby nic dobrego. Natury się nie poprawia.
MM
Marek M.
9 września 2010, 08:48
To nie wszystko. Zgodnie z dyrektywą UE2010/666 od 2014 r. nakazuje się ojcom również karmienie piersią. Od 2016 r. mają rodzić co drugie dziecko. Ojcowie będą monitorowani (opis u Orwella), a niepokorni karani. Od 2020 r. ”ona i on” mają wreszcie być zastąpieni przez nowe wspaniałe unio-europejskie ”ono”. Dzieci będą odpowiednio modyfikowane genetycznie by spełniały to kryterium w ”Nowej Wspaniałej UE”. Głosom sprzeciwu zapobiegną wprowadzone od 2012 r. surowe kary za ”onofobię”, a od 2025 r. za to przestępstwo przewidziana jest eutanazja.
A
Alfista
9 września 2010, 08:24
(ironia) Rewelacja! W końcu wymuszanie zachowania przez prawo jest fantastyczne... Kiedy oni się odczepią od tych durnych przepisów? Oni dopiero się rozkręcają.
K
kamilg
9 września 2010, 08:19
Może i jest prawdą, że zachowania naturalne nie powinny być wymuaszane przez prawo... bo po prostu są naturalne... ale na dziś nie znaleziono lepszego rozwiązania... Problem tylko wydaje mi się jeden w związku z tą dyrektywą... Czy Współcześni Ojcowie, uciekający w dużej mierze od opieki nad dzieckiem (oczywiście nie wszyscy) mimo tego przymusowego urlopu nie będą dalej uciekać... czy Unia nie zafunduje im wtedy płatnego urlopu gdzieś nad jeziorem (specjalne świadczenia?)?? Bo tak przecież często kończą się zachowania wymuszane przez prawo...