"Rzeczpospolita": Za kratami nie ma VIP-ów

(fot. martin / flickr.com / CC BY)
"Rzeczpospolita" / PAP / drr

Więziennicy zapewniają, że status ministra, posła czy gwiazdy estrady nie jest powodem do szczególnego traktowania - informuje "Rzeczpospolita".

Rzeczywistość więzienna zmienia się tak samo jak życie na wolności. Do "zwykłych" więźniów dołączyli posłowie, lekarze, ministrowie, działacze sportowi, biznesmeni i artyści.

Osoby znane z pierwszych stron gazet i największe gwiazdy nie mogą liczyć w więzieniu na lepsze traktowanie. Mimo to zgłaszają osobliwe prośby. Jedni chcą mieć w celi instrument muzyczny, inni Koran. Jeszcze inni chcą zrezygnować z więziennego wiktu i zamawiają jedzenie z zewnątrz.

Na każdą z większych ekstrawagancji zgodzić się musi dyrektor aresztu czy więzienia, prokuratura lub sąd - w zależności ód tego, w czyjej dyspozycji pozostaje więzień i na jakim etapie postępowania znajduje się jego sprawa.

"Skazani, którzy na wolności byli osobami publicznymi, dużo gorzej znoszą izolację" - mówią więzienni psycholodzy. Dla nich, oprócz dotkliwej dla każdego izolacji od świata zewnętrznego, rodziny, dobrobytu, to w dodatku zderzenie dwóch światów. Większość po pierwszym szoku stara się jak najbardziej czynnie spędzić życie w izolacji.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

"Rzeczpospolita": Za kratami nie ma VIP-ów
Komentarze (3)
MR
Maciej Roszkowski
23 sierpnia 2014, 09:28
Za kratami nie ma VIP-ów. A szkoda, paru aż się prosi.
L
lelu
23 sierpnia 2014, 12:59
chyba nie o to chodzi w tekście - ja zrozumiałem, że vip w kiciu nie ma specjalnych przywilejów, tylko klawisz je ma ;)
MR
Maciej Roszkowski
23 sierpnia 2014, 16:43
Zgoda, ale paru powinno już usiąść.