Sejm testuje tłumaczenia na język migowy
Obrady Sejmu są już tłumaczone na język migowy, niewykluczone, że stanie się tak też z posiedzeniami komisji. Kancelaria Sejmu we współpracy z Polskim Związkiem Głuchych przeprowadziła techniczne testy takiego rozwiązania.
Od połowy ub.r. na stronie internetowej Sejmu na język migowy tłumaczone są posiedzenia plenarne izby - na ekranie komputera w jednym oknie widać posłów zabierających głos z mównicy, a w drugim - tłumacza języka migowego.
Wiceszef Kancelarii Sejmu Jan Węgrzyn podkreślił, że tłumaczenie obrad parlamentu na język migowy nadal nie jest standardem w Europie - obok polskiego Sejmu z usług takiego tłumacza korzystają jedynie parlamenty Szwajcarii i Luksemburga.
"Zdecydowaliśmy się na to w ubiegłym roku, jest to bardzo skomplikowana operacja. Współpracujemy z łódzkim oddziałem Polskiego Związku Głuchych. Wysyłamy nasz sygnał z transmisją obrad do Łodzi, a oni odsyłają go nam z kilkusekundowym opóźnieniem. Podczas trwającego do późnych godzin wieczornych posiedzenia Sejmu w przekład na język migowy zaangażowanych jest kilkunastu tłumaczy, zmieniających się co jakiś czas - jest to wyczerpująca praca, również fizyczne" - powiedział PAP Węgrzyn.
Pytany o tłumaczenie na język migowy posiedzeń komisji sejmowych Węgrzyn mówił: "Zobaczymy, jaka będzie wola parlamentu. Do całej inicjatywy podchodzimy życzliwie, ale ostrożnie". Ocenił, że kompromisowym rozwiązaniem byłoby sygnalizowanie przez komisje z wyprzedzeniem, iż danego dnia istnieje potrzeba tłumaczenia obrad na język migowy - wówczas Kancelaria Sejmu zapewniałaby takiego tłumacza.
Od początku trwającej kadencji, w internecie transmitowane są obrady wszystkich komisji sejmowych, średnio odnotowują od kilkudziesięciu do kilkuset wejść. Jak mówi Węgrzyn, samo transmitowanie obrad wymagało m.in. zgody stołecznego konserwatora zabytków na obecność np. kamer telewizyjnych czy niezbędnego okablowania.
Węgrzyn podkreśla, że nie można pomijać aspektu kosztów, jakie niosłoby za sobą tłumaczenie obrad wszystkich komisji na język migowy. Jak poinformował, za godzinę pracy tłumacza języka migowego Kancelaria Sejmu płaci około 50 zł.
"Jest jeszcze inny aspekt tego zagadnienia: tak jak w księgach kościelnych jest tzw. imprimatur, czyli pozwolenie na drukowanie, tak samo kancelaria zatrudniając tłumacza bierze odpowiedzialność za jego przekaz. Podczas debaty nad ustawą o języku migowym zatrudniliśmy tłumacza, który po raz pierwszy w historii polskiego parlamentu tłumaczył obrady na język migowy, stojąc tuż obok posła sprawozdawcy. Potem odezwali się tłumacze, którzy oprotestowywali jakość tego tłumaczenia. Ale od półtora roku już nikt nie protestował" - opowiadał wiceszef Kancelarii.
Dyrektor Ośrodka Informatyki Kancelarii Sejmu Zbigniew Jabłoński zwrócił uwagę, że transmitowanie obrad komisji wymaga zaangażowania co najmniej dwóch tłumaczy na każdej z sal posiedzeń, co oznaczałoby korzystanie z usług ponad 30 dodatkowych tłumaczy (nie licząc tych, którzy obsługują salę plenarną).
"Sprawdzaliśmy, czy jesteśmy w stanie tłumaczyć w tym samym dniu posiedzenie Sejmu i posiedzenie komisji. Technicznie jesteśmy w stanie, test się powiódł. Ale byłby to znaczący wydatek finansowy" - podkreślił Jabłoński w rozmowie z PAP.
Ruch Palikota, który od 2012 r. tłumaczy swoje konferencje prasowe na język migowy, złożył w Sejmie projekt uchwały o utworzeniu przez marszałek izby stanowiska tłumacza języka migowego. RP chce, aby tłumacz ten obsługiwał konferencje prasowe odbywające się na terenie Sejmu - zarówno te organizowane przez Kancelarię Sejmu, jak i kluby poselskie, koła poselskie oraz grupy posłów. Według RP koszt stworzenia oraz utrzymywania stanowiska tłumacza języka migowego obsługującego konferencje prasowe organizowane na terenie Sejmu to w skali roku kwota ok. 75 tys. zł.
Węgrzyn podkreślił jednak, że sejmowa kancelaria jest powołana do obsługi organów Sejmu: marszałka, prezydium, komisji sejmowych, a nie podmiotów politycznych, w tym klubów parlamentarnych. Zgadza się z nim szef sejmowej podkomisji stałej do spraw osób niepełnosprawnych Marek Plura (PO). "Nie jest rolą Sejmu tworzenie stanowisk urzędniczych w sejmowej kancelarii" - ocenił Plura w rozmowie z PAP.
Jego zdaniem, zamiast powoływać stanowisko tłumacza przy Kancelarii Sejmu kluby parlamentarne mogłyby część pieniędzy, jakie dostają od Kancelarii na działalność, przeznaczyć na utrzymanie takiego tłumacza. Plura zapowiedział, że będzie na ten temat rozmawiać z władzami klubu PO.
Dopytywany o tłumaczenie na język migowy obrad komisji, Plura powiedział: "Docelowo przewidujemy, że jeżeli do sekretariatu komisji zgłosi się osób potrzebująca tłumaczenia w języku migowym, sekretariat będzie powiadamiał inne służby, że do sali ma być dostarczone przenośne urządzenia, nazwijmy je roboczo wideotelefonami, które korzystają z tzw. tłumacza on-line".
Dyrektor Biura Korespondencji i Informacji Kancelarii Sejmu Jan Morwiński poinformował PAP, że w ramach działań na rzecz niepełnosprawnych w ostatnim czasie stworzono specjalną makietę Sejmu dla osób niewidomych i słabo widzących, opracowano też mapy tyflograficzne budynków sejmowych.
Dwa lata temu Sejm uzyskał certyfikat "Obiektu bez barier" przyznawany przez stowarzyszenia Przyjaciół Integracji. Kompleks budynków sejmowych został wyróżniony m.in. za podjazd do mównicy w sali posiedzeń, specjalne windy, dostosowane dla niepełnosprawnych toalety, platformy schodowe w budynkach sejmowych i na dziedzińcu, pochylnie na terenie przed gmachem oraz wyprofilowane chodniki i obniżone krawężniki.
Skomentuj artykuł