Strażacy wydobyli auto, które spadło z promu

Strażacy wydobyli auto, które spadło z promu (fot. PAP/Piotr Polak)
PAP / ad

Strażacy wyciągnęli w czwartek z Wisły samochód dostawczy, który 10 grudnia zsunął się z promu rzecznego łączącego Nowy Korczyn (Świętokrzyskie) z miejscowością Borusowa (Małopolska). W środku nie było kierowcy.

Samochód odnaleziono w środę. Znajdował się pod wodą, 300 m od przeprawy promowej. W lokalizacji auta pomagali strażacy z Augustowa, którzy dysponowali specjalistycznym sprzętem.

Policja prowadzi dochodzenie dotyczące narażenia 30-letniego kierowcy - mieszkańca Małopolski - na niebezpieczeństwo utraty zdrowia i życia.

Do wypadku doszło 10 grudnia wieczorem, gdy prom przepływał z lewego brzegu rzeki w woj. świętokrzyskim na prawy w woj. małopolskim. Po przepłynięciu kilku metrów od brzegu, dostawcze iveco zaczęło staczać się z promu do wody. Według wstępnych ustaleń kierowca próbował zatrzymać auto i razem z nim wpadł do wody. Poszukiwania mężczyzny dotychczas nie odniosły skutku.

W dniu wypadku rzekę przez kilka godzin - mimo ciemności, zimna i padającego śniegu - przeszukiwali z dwóch łodzi małopolscy i świętokrzyscy strażacy. Pracę ratowników utrudniał silny nurt rzeki i wiatr. Poszukiwania były kontynuowane w kolejnych dniach.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Strażacy wydobyli auto, które spadło z promu
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.