Trwa śledztwo ws. pozwoleń na broń

(fot. shutterstock.com)
PAP / pk

Jedna osoba ma obecnie zarzuty w śledztwie ws. nieprawidłowości, do jakich miało dochodzić w łódzkiej policji, przy wydawaniu zezwoleń na broń palną. Świadkiem w postępowaniu prowadzonym przez prokuraturę w Ostrowie Wielkopolskim jest Cezary Grabarczyk.

Jak poinformował w czwartek PAP zastępca prokuratora okręgowego w Ostrowie Wielkopolskim Janusz Walczak, nie ma podstaw do stawiania zarzutów Grabarczykowi, który w środę zrezygnował ze stanowiska ministra sprawiedliwości.

Śledczy sprawdzają, czy wydane Grabarczykowi w 2012 roku pozwolenie na broń zostało uzyskane zgodnie z prawem. Ich wątpliwości dotyczą zwłaszcza uczestnictwa Grabarczyka w części praktycznej egzaminu. Jeśli ustalą, że egzamin był przeprowadzony nieprawidłowo, polityk może stracić pozwolenie. Janusz Walczak powiedział PAP, że zarzuty poświadczenia nieprawdy w dokumentacji związanej z egzaminem Grabarczyka przedstawiono dotychczas jednemu z członków komisji egzaminacyjnej.

DEON.PL POLECA

Prokurator podał, że wątek wydawania zezwoleń na broń palną z naruszeniem przepisów jest jednym z elementów szerszego śledztwa dotyczącego ewentualnych nieprawidłowości w Wydziale Postępowań Administracyjnych Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. Zarzuty niezwiązane z wątkiem zezwoleń przedstawiono dwóm innym funkcjonariuszom KWP.

W listopadzie 2014 roku szef prokuratury w Ostrowie Wielkopolskim zdecydował o zmianie prokuratora prowadzącego śledztwo. Według portalu tvn24.pl, śledztwo zostało odebrane prowadzącemu prokuratorowi po tym, gdy zdecydował o przeszukaniu biura poselskiego Grabarczyka.

"Do zmiany prokuratora prowadzącego śledztwo doszło w związku z odmienną oceną kompletności materiału dowodowego w kontekście przystąpienia do ocen prawno-karnych i opracowania zarzutów. Powyższe wiązało się również z odmienną oceną koncepcji prowadzenia śledztwa, zwłaszcza kolejności podejmowanych działań związanych z gromadzeniem dowodów" - poinformował PAP Walczak.

Jak dodał, po zmianie prokuratora prowadzącego śledztwo, uzupełniono materiał dowodowy. "Przeprowadzono szereg czynności, m.in. przesłuchano ministra w charakterze świadka. Zaznaczyć należy, że gdyby istniały podstawy do postawienia zarzutu, nie mogłoby dojść do przesłuchania Grabarczyka w charakterze świadka" - powiedział Walczak.

Prokurator podkreślił, że śledztwo jest kontynuowane, trwają m.in. czynności związane ze sprawdzeniem okoliczności wskazanych przez przesłuchanego ministra. "Ostateczne decyzje w tym wątku śledztwa zostaną podjęte po skompletowaniu materiału dowodowego, może to potrwać jeszcze kilka tygodni" - podał Walczak.

Jak zaznaczył, śledztwo obejmuje wiele wątków, dotyczy także "innych zachowań związanych z działalnością Wydziału Postępowań Administracyjnych KWP w Łodzi". Nie sprecyzował, o jakie sprawy chodzi.

W środę dziennikarze śledczy portalu tvn24.pl podali, że istnieje nagranie rozmowy między Grabarczykiem a oficerem policji z łódzkiej KWP. Grabarczyk miał oferować mu dobrze płatną pracę. Jednak badający sprawę prokurator z Łodzi nie wystąpił do sądu o to, aby podsłuchana rozmowa mogła być uznana za dowód w śledztwie. Janusz Walczak nie chciał mówić, czy nagranie może jeszcze zostać wykorzystane w prowadzonym postępowaniu.

Według portalu tvn24.pl, policjant miał też pomóc w załatwieniu pozwolenia na broń posłowi PiS Dariuszowi Selidze. Polityk PiS został zawieszony w prawach członka partii. Prokuratura planuje jego przesłuchanie.

Z ustaleń tvn24.pl wynika ponadto, że Cezary Grabarczyk w momencie w którym miał znajdować się na strzelnicy na egzaminie praktycznym był w innym miejscu, kilka kilometrów dalej. Prokurator Walczak poinformował, że sprawa była przedmiotem sprawdzeń, jednak zamierzone są jeszcze dodatkowe czynności.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Trwa śledztwo ws. pozwoleń na broń
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.