Tusk: za wcześnie na jakiekolwiek dymisje

(fot. PAP/Paweł Supernak)
PAP / psd

Premier Donald Tusk oświadczył w środę, że obecny kształt prokuratury i sądownictwa wojskowego jest w dużym stopniu archaiczny i niezbędne są zmiany. Nie wykluczył też, że w związku z wydarzeniami w Poznaniu w przyszłym tygodniu będą pierwsze sugestie personalne.

Premier uważa, że wyciąganie dzisiaj wniosków personalnych po poniedziałkowym postrzeleniu się prokuratora Przybyła byłoby przedwczesne. O sytuacji w prokuraturze Tusk ma rozmawiać z szefem MON Tomaszem Siemoniakiem, prokuratorem generalnym Andrzejem Seremetem i - być może - z prezydentem Bronisławem Komorowskim. W ocenie Tuska, utrzymanie rozdzielenia funkcji prokuratora generalnego od funkcji ministra sprawiedliwości wydaje się jak najbardziej pożądane.

- Dzisiaj nie widziałbym żadnego powodu do kwestionowania pracy ani prokuratora (generalnego Andrzeja-PAP) Seremeta, ani generała (naczelnego prokuratora wojskowego Krzysztofa-PAP) Parulskiego - oświadczył Tusk na konferencji prasowej.

DEON.PL POLECA

Zastrzegł jednak, że jeśli miałoby się okazać w najbliższych dniach, że współpraca między prokuratorem generalnym a jego zastępcą nie jest możliwa ze względu na emocje, to trzeba będzie to rozstrzygnąć. - Podwładny nie powinien atakować przełożonego publicznie - podkreślił premier.

- Nie możemy nawet najbardziej dramatycznymi gestami odmawiać przełożonemu prawa do kontrolowania czy sprawdzania zasadności działania podwładnych. Prokurator generalny po to jest prokuratorem generalnym, żeby mieć prawo, a nawet obowiązek, sprawdzać swoich podwładnych, szczególnie w sprawach wymagających pieczołowitości i tak delikatnych, jaką była sprawa, jaką zajmował się płk Przybył - powiedział premier.

Tusk był pytany również o ocenę reakcji ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina w sprawie prokuratora Przybyła. - Nie mam żadnych zastrzeżeń do pracy ministra Gowina. Zdecydowanie preferuję taki sposób komunikowania się ministrów, który nie jest efektem nagłych emocji - odparł.

Według Tuska "dramatyczne zdarzenie" w Poznaniu nie ma wpływu na bieżącą pracę prokuratury. Poinformował, że rozmawiał już o tym z Prokuratorem Generalnym i ministrem sprawiedliwości.

Premier ocenił, że obecny kształt prokuratury wojskowej jest w dużym stopniu archaiczny, a zmiany "wydają się niezbędne". Dodał, że ma zaufanie do ministra sprawiedliwości, że te zmiany przygotuje on dobrze. Tusk dodał, że poprosił szefa resortu sprawiedliwości, aby propozycje zmian w prokuraturze brały pod uwagę różne punkty widzenia i były one optymalne.

- Prace w ministerstwie w odniesieniu do zmian i reform w relacjach prokuratura wojskowa - pozostała część prokuratury trwają, a ich celem jest racjonalizacja wydatków, usprawnienie i unowocześnienie działania prokuratury. Nie ulega wątpliwości, że dzisiejszy kształt tych relacji i kształt prokuratury wojskowej, a także sądownictwa wojskowego, jest w dużym stopniu archaiczny i pochodzi z czasów, kiedy była inna filozofia państwa - ocenił Tusk.

Według premiera wyciąganie dzisiaj wniosków personalnych w związku z postrzeleniem się prokuratora byłoby przedwczesne ze względu na - jak mówił - "dramatyzm tego zdarzenia i pewne okoliczności - nie wszystkie jasne".

- Jestem przekonany - chyba o tym świadczą także pierwsze sygnały z ostatnich godzin - że nie ma tego typu konfliktu między osobami, które zarządzają prokuraturą, które uniemożliwiłyby dzisiaj pracę prokuratury jako takiej. Mam nadzieję, że kiedy te emocje opadną, wszyscy zainteresowani wrócą do takiego normalnego trybu pracy - dodał szef rządu.

Tusk zaznaczył, że utrzymanie rozdzielenia funkcji prokuratora generalnego od funkcji ministra sprawiedliwości wydaje się jak najbardziej pożądane. - Nawet jeśli jesteśmy dzisiaj świadkami emocji czy różnicy zdań w obrębie prokuratury, to nie jestem pewien, czy to wystarczający powód, aby tę ideę uniezależnienia prokuratury od polityków pogrzebać - oświadczył premier. - Powiedziałbym nawet więcej, istota tej zmiany wydaje się jak najbardziej pożądana - utrzymanie tego novum, jakim jest rozdzielenie ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego, i zasadnicza niezależność prokuratora generalnego i podległej mu instytucji wobec polityków - dodał.

Tusk zastrzegł jednak, że kwestia relacji między Prokuratorem Generalnym a jego zastępcą - Naczelnym Prokuratorem Wojskowym - "to nie jest zakres jego odpowiedzialności". - Ale co do zasady, jestem absolutnie przekonany, szczególnie jeśli mówimy o takiej instytucji jak prokuratura, w tym ta część wojskowa, że lojalność podwładnego wobec przełożonego musi być kwestią bezdyskusyjną - oświadczył Tusk.

Premier był też pytany, czy doradzałby ministrowi obrony pozytywne zaopiniowanie ewentualnego wniosku o odwołanie szefa NPW. - Gen. Parulski jest zastępcą prokuratora (Andrzeja) Seremeta i jego ewentualne odwołanie jest w gestii prezydenta - odpowiedział Tusk.

- Ale jeśli miałoby się okazać w najbliższych dniach, że współpraca pomiędzy prokuratorem generalnym a jego zastępcą nie jest możliwa ze względu na emocje, które narosły, to będzie to trzeba rozstrzygnąć. Z zasady w tego typu sytuacjach trzeba nie tylko rozważyć wszystkie argumenty obu stron, ale i założyć, że podwładny nie powinien atakować przełożonego publicznie, szczególnie w tak zhierarchizowanych instytucjach jak wojsko czy prokuratura - mówił premier.

Prokurator wojskowy płk Przybył postrzelił się w poniedziałek w przerwie konferencji prasowej. Wcześniej w emocjonalny sposób m.in. odnosił się na konferencji do medialnych zarzutów o złamanie prawa w nadzorowanym przez siebie postępowaniu o przecieki ze śledztwa ws. katastrofy smoleńskiej.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Tusk: za wcześnie na jakiekolwiek dymisje
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.