Uratowali tysiące miejsc pracy w Brzeszczach

(fot. PAP/Andrzej Grygiel)
PAP / slo

Tymi podpisami uratowaliśmy tysiące miejsc pracy nie tylko w kopalni Brzeszcze, ale i wokół niej - uważa szef kopalnianej Solidarności Stanisław Kłysz, który jest jednym z sygnatariuszy porozumienia z rządem. Jak powiedział, górnicy zaczęli już wyjeżdżać na powierzchnię.

- Porównując to, co było, z tym, co jest obecnie podpisane, różnica jest diametralna. Wtedy byliśmy kopalnią zlikwidowaną, a teraz jesteśmy uratowaną. Mamy szansę istnienia (…) Tymi podpisami uratowaliśmy tysiące miejsc prace nie tylko w kopalni, ale i wokół niej - powiedział PAP Stanisław Kłysz, który jest jednym z sygnatariuszy porozumienia.

Jak dodał związkowiec, dzięki porozumieniu protestujących z rządem kopalnia Brzeszcze w ciągu pół roku zostanie zrestrukturyzowana w oparciu o znowelizowaną ustawę górniczą. - Restrukturyzacja nie będzie polegała na zwalnianiu ludzi. Kopalnia pozbędzie się tylko zbędnego majątku. Jest szansa, że trafimy do inwestora strategicznego z branży energetycznej. (…) W przypadku, gdyby to nie wyszło, mamy gwarancję powrotu do nowo tworzonej kompanii byłych rybnickich kopalń - powiedział.

Kłysz dodał, że po podpisaniu porozumienia na powierzchnię zaczęli wyjeżdżać brzeszczańscy górnicy. W sobotę na dole było ich ok. 500. - Spotkam się z nimi i z mieszkańcami Brzeszcz, którym podziękuję, że pomagali ratować kopalnię. Ważne, że byli z górnikami - podkreślił.

Związkowcy na oficjalnej stronie internetowej sekcji krajowej górnictwa węgla kamiennego NSZZ "Solidarność" podali szczegóły porozumienia z rządem. W części dotyczącej kopalni Brzeszcze zadeklarowano, że zostanie ona wniesiona do Spółki Restrukturyzacji Kopalń, skąd odkupi ją koncern energetyczny Tauron.

Cztery tzw. kopalnie rybnickie: Chwałowice, Jankowice, Marcel i Rydułtowy-Anna, zostaną sprzedane do spółki celowej utworzonej przez Węglokoks.

Górnicy z Brzeszcz rozpoczęli protest już 7 stycznia wieczorem na wieść o przyjęciu tego dnia przez rząd programu naprawczego dla Kompanii Węglowej. Zakładała ona m.in. likwidację czterech kopalń, w tym brzeszczańskiej. Pod ziemią zostali pracownicy drugiej zmiany. Z górnikami solidaryzowała się znaczna część mieszkańców, którzy gromadzili się pod bramą kopalni.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Uratowali tysiące miejsc pracy w Brzeszczach
Komentarze (5)
jazmig jazmig
18 stycznia 2015, 13:55
Uratowai miejsca pracy dla siebie, forsę dla śląskiej mafii węglowej i spowodowali utratę miejsc pracy w firmach, które padaą z powodu rosnących podatków przeznaczanych na finansowanie górnictwa na Śląsku, którego węgla nikt nie chce kupować.
1
111111111111111
18 stycznia 2015, 13:24
Szkoda że z  pracownikami innych profesji nikt się nie liczy , nawet Pan Duda.
DD
dosc dotacji dla gornikow
18 stycznia 2015, 02:38
Najwyzszy czas odpolitycznic kopalnie. Warszawa i cala reszta Polski doplaca do slaska i uprzewilejowanej grupy zawodowej jaka sa gornicy.
L
LFJ
18 stycznia 2015, 00:07
No i znowu trzeba dopłacać do nierentownych górników.
jazmig jazmig
18 stycznia 2015, 13:57
Kopacz jest hojna z pienidzy podatników.