Weekend bez decyzji personalnych w PIS
W piątek władze PiS nie podejmą decyzji personalnych - poinformował dziennikarzy wiceprezes partii Adam Lipiński. Według informacji PAP z kierownictwa partii, nie stanie się to także w weekend. Komitet Polityczny zbierze się, kiedy prezes znajdzie czas - uważa Krzysztof Jurgiel.
W ostatnich dniach Poncyljusz wielokrotnie solidaryzował się z posłankami i wypowiadał krytycznie o polityce władz PiS m.in. w sprawie wykluczenia ich z partii.
W piątek Poncyljusz powiedział, że jeśli decyzje Komitetu Politycznego PiS nie zostaną cofnięte, to on będzie lojalny wobec Elżbiety Jakubiak i Joanny Kluzik-Rostkowskiej "niezależnie od tego, czy będą w PiS, czy poza partią".
Lipiński, pytany przez dziennikarzy, czy w piątek nie będzie posiedzenia Komitetu Politycznego PiS, odpowiedział: "Nie, my się zajmujemy kampanią wyborczą, jest ostatni tydzień kampanii, koncentrujemy się na niej. Przykro mi, że 32 tys. naszych kandydatów jest narażonych na takie rzeczy, które się dzieją".
Dopytywany, czy decyzja ws. m.in. Poncyljusza może zapaść dopiero po wyborach samorządowych, odpowiedział: "pewnie tak, ale tego nie wiem". Dodał jednak, że szef partii Jarosław Kaczyński może zwołać posiedzenie Komitetu Politycznego "w każdej chwili".
O udział Poncyljusza w konferencji prasowej w Wejherowie (Pomorskie), na której polityk PiS poparł kandydata na prezydenta tego miasta Macieja Łukowicza (bezpartyjnego, ale popieranego przez PO) pytany był członek Komitetu Politycznego Krzysztof Jurgiel.
Według niego, w tym przypadku mogły zostać złamane przepisy dotyczące współpracy z inną partią. Jurgiel powiedział, że prezes PiS może w takiej sytuacji "skierować do sądu dyscyplinarnego wniosek o ukaranie albo Komitet Polityczny może wykluczyć z partii". "Na pewno w najbliższym czasie decyzja zapadnie. Decyzja zależy od pana prezesa" - stwierdził Jurgiel.
Rzecznik klubowej dyscypliny Marek Suski powiedział PAP, że na razie nie prowadzi dyscyplinarnego postępowania wobec Poncyljusza.
- Będzie zebrany Komitet Polityczny, tam wymienimy swoje stanowiska i będzie podjęta decyzja. Kiedy - to zależy od prezesa. Myślę, że jak będzie pierwszy jakiś wolny termin pana prezesa - powiedział Suski.
Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak, pytany w piątek, kto dzwonił do Kamińskiego, odpowiedział: - Nie mam pojęcia, proszę spytać Michała Kamińskiego. (...) Mogę przysiąc, że ostatni raz dzwoniłem do Michała Kamińskiego wiele miesięcy temu.
- Tak sobie popatrzyłem na to, co mówił Michał Kamiński, tam był i gest, i wiersz, i odwołanie się do emocji - bo i o rodzinie było, o dzieciach było. (...) Myślę, że Michał Kamiński chciał osiągnąć taki cel, żebyśmy na jego temat mówili - ocenił.
Błaszczak pytany był także, czy z PiS zostaną wyrzuceni kolejni posłowie. - Pojawiały się różne terminy spotkań władz PiS - to były błędne terminy. Nie planujemy spotkań, posiedzeń władz. Angażujemy się w kampanię wyborczą - powiedział szef klubu PiS.
Dopytywany, czy - oprócz posła Jana Ołdakowskiego - także inne osoby związane z grupą tzw. muzealników (m.in. Lena Dąbkowska-Cichocka) opuszczą klub PiS, powiedział: "Mam nadzieję, że ci ludzie - przynajmniej tak ich postrzegam - są ludźmi honoru. Jeżeli mają inny plan polityczny - a wszystko wskazuje na to, że mają inny plan polityczny - to powinni postąpić w sposób otwarty i zrezygnować z działalności w PiS".
Ołdakowski, który nie był członkiem PiS, sam zrezygnował z członkostwa w klubie PiS. W świetle partyjnych zasad, w klubie nie zasiadają już także wykluczone wcześniej przez Komitet Polityczny Kluzik-Rostkowska i Jakubiak - zgodnie z art. 8 regulaminu klubu PiS "ustanie członkostwa PiS skutkuje jednoczesną utratą członkostwa w klubie PiS".
Członkostwo w klubie PiS ustaje też na skutek wygaśnięcia mandatu posła lub senatora, wystąpienia z klubu zgłoszonego na piśmie jego przewodniczącemu, wstąpienia do innego klubu lub koła parlamentarnego, wykluczenia z klubu.
Błaszczak pytany o sprawę Poncyljusza powiedział, że jest on "doświadczonym politykiem". - Jeżeli zamierza budować własną partię polityczną, to myślę, (...) że jest człowiekiem honorowym, a więc w związku z tym z Prawa i Sprawiedliwości wystąpi - powiedział.
- Jeśli Paweł Poncyljusz ma takie plany, a wszystko na to wskazuje, że takie plany ma, to powinien je realizować w sposób otwarty i zobaczymy, jakie będzie miało poparcie to nowe ugrupowanie - dodał polityk PiS.
Skomentuj artykuł