Wznowiono akcję na miejscu katastrofy
Ratownicy kontynuują w poniedziałek przeszukiwanie miejsca sobotniej katastrofy kolejowej pod Szczekocinami. Według ostatnich informacji zginęło w niej 16 osób, a ponad 50 zostało rannych. Jak podają służby kryzysowe wojewody śląskiego, zidentyfikowano już 14 ciał.
Dyżurny Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego (WCZK) w Katowicach powiedział PAP, że w szpitalach pozostaje 49 rannych. Najwięcej z nich jest w szpitalu św. Barbary w Sosnowcu (7), w szpitalu w Myszkowie (6) i w placówkach medycznych w Zawierciu i Włoszczowie (w każdej z nich po 5). Po 4 poszkodowanych leży w szpitalach w Jędrzejowie i Krakowie.
Także 4 poszkodowanych jest w szpitalu Najświętszej Maryi Panny w Częstochowie, a w szpitalu przy ul. Mirowskiej w tym samym mieście - 3. Także 3 rannych jest pod opieką lekarzy z piekarskiej "urazówki", w szpitalu w Dąbrowie Górniczej są 2 ranne osoby. Po 1 pacjencie mają szpitale w Katowicach, Czerwonej Górze, dwa szpitale w Kielcach praz szpitale w Miechowie i Busku-Zdroju.
W najpoważniejszym stanie jest trzech pacjentów leżących w Zawierciu - stan dwóch z nich określa się jako stabilny, w przypadku jednego zagrożone jest życie. W bardzo poważnym stanie jest też osoba przewieziona do szpitala w Czerwonej Górze.
Wojewoda śląski Zygmunt Łukaszczyk zapowiedział w niedzielę, że akcja poszukiwawcza w miejscu katastrofy potrwa do momentu, w którym służby zyskają pewność, że pod wrakami rozbitych pociągów nikogo już nie ma. Według jego oceny może to potrwać do południa w poniedziałek.
Do czołowego zderzenia dwóch pociągów, w których jechało ok. 400 pasażerów, doszło w sobotę o godz. 20.57. Na zjeździe z Centralnej Magistrali Kolejowej w kierunku Krakowa zderzyły się pociągi TLK "Brzechwa" z Przemyśla do Warszawy Wschodniej i Interregio "Jan Matejko" relacji Warszawa Wschodnia - Kraków Główny. Pociąg Warszawa-Kraków wjechał na tor, po którym z naprzeciwka jechał pociąg Przemyśl-Warszawa.
Skomentuj artykuł