Zatrzymany mężczyzna terroryzował Kraków
Dowody potwierdzają, że zatrzymany w piątek po południu mężczyzna to osoba, która od kilku tygodni terroryzowała Kraków - powiedział szef małopolskiej policji Andrzej Rokita.
Dodał, że sprawa była trudna m.in. z uwagi na zachowanie sprawcy - mężczyzna nie zostawiał śladów, jest z pozoru osobą normalną, mieszka samotnie, ma dobrą opinię u sąsiadów.
"Nic z pozoru nie mogło wskazywać na to, że jest to człowiek, który dokonuje tego typu przestępstw" - powiedział szef małopolskiej policji. Dodał, że w mieszkaniu zatrzymanego znaleziono kolejny, prawdopodobnie przygotowany do użycia ładunek wybuchowy.
Od kilku tygodni na terenie Krakowa dochodziło do eksplozji ładunków wybuchowych domowej konstrukcji. Najpierw 29 czerwca w rejonie Borku Fałęckiego doszło do dwóch wybuchów, w których trzy osoby zostały ranne. Następnie 14 lipca doszło do eksplozji w jednym z bloków mieszkalnych w Nowej Hucie, ranny został 35-letni mężczyzna. 17 lipca podczas wybuchu kolejnego ładunku ranny został 65-latek.
"Zgromadzony dotąd materiał dowodowy świadczy o tym, że zatrzymany jest sprawcą wszystkich czterech zamachów bombowych, do których doszło w ostatnim czasie w Krakowie" - mówił szef małopolskiej policji Andrzej Rokita.
Wcześniej informowano, że powiązane ze sobą są trzy zamachy - dwa z 29 czerwca, w których zostały ranne trzy osoby i eksplozja z 17 lipca, gdy ranny został 65-latek. W eksplozji z 14 lipca w jednym z bloków mieszkalnych w Nowej Hucie, ranny został 35-letni mężczyzna.
Skomentuj artykuł