Zespół Macierewicza oskarża Tuska i Sikorskiego

(fot. PAP/Andrzej Hrechorowicz)
PAP / drr

Zespół parlamentarny ds. zbadania przyczyn katastrofy Tu-154M złoży w prokuraturze zawiadomienia dotyczące odpowiedzialności m.in. premiera Donalda Tuska i szefa MSZ Radosława Sikorskiego za organizację lotów do Smoleńska w 2010 r. - poinformował Antoni Macierewicz.

Podobne zawiadomienia - jak poinformował Macierewicz na wtorkowej konferencji w Sejmie - będą dotyczyć b. szefa MON Bogdana Klicha, b. szefa MSWiA Jerzego Millera, szefa kancelarii premiera Tomasza Arabskiego.

- Zespół Parlamentarny będzie kierował do prokuratury zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przeciwko kolejnym konkretnym osobom, które, według nas, popełniły przestępstwo w trakcie przygotowywania wizyty (prezydenta i premiera w Katyniu-PAP), w tym przeciwko Prezesowi Rady Ministrów Donaldowi Tuskowi, panu Bogdanowi Klichowi, ministrowi Arabskiemu i panu Sikorskiemu. Te osoby na pewno będą objęte odrębnymi doniesieniami o popełnieniu przestępstwa - zapowiedział Macierewicz we wtorek. Dodał, że liczy, iż "będą uczciwie przez prokuraturę zanalizowane i podjęte".

Sekretarz klubu PO Paweł Olszewski powiedział, że trudno komentować kolejne działania posła Macierewicza. - Macierewicz znowu nas męczy tymi swoimi teoriami spiskowymi, lansuje sam siebie, absorbuje niepotrzebnie prokuraturę idiotycznymi wnioskami - powiedział poseł PO. Olszewski uważa, że decyzja prokuratury o umorzeniu śledztwa dotyczącego organizacji lotów prezydenta i premiera do Smoleńska w 2010 r. była słuszna.

Kolejne wnioski do prokuratury są odpowiedzią zespołu na ogłoszoną przez prokuraturę w poniedziałek decyzję o umorzeniu - z braku znamion przestępstwa - śledztwa dotyczącego organizacji lotów prezydenta i premiera do Smoleńska w 2010. Praska prokuratura badała sprawę ewentualnego niedopełnienia obowiązków lub przekroczenia uprawnień przez urzędników i funkcjonariuszy publicznych kancelarii prezydenta, premiera, MSZ, MON, polskiej ambasady w Moskwie.

W poniedziałek Macierewicz zwrócił się do Prokuratora Generalnego o wznowienie tego postępowania. Macierewicz poinformował również we wtorek, że złożył tego dnia zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Jerzego Millera oraz członków Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, której pracami kierował były minister spraw wewnętrznych i administracji.

Uzasadniając to zawiadomienie poseł PiS stwierdził, że odczyt parametrów ze wskaźników widocznych na wizualizacji ostatnich minut lotu tupolewa, dołączonej we wrześniu 2011 r. do raportu komisji Millera, jest sprzeczny z wnioskami raportu i z animacją będącą częścią wizualizacji, która wskazywała, że Tu-154M złamał brzozę.

"Na wizualizacji stanowiącej załącznik 4.11 do oficjalnego dokumentu państwowego tj. Protokołu, widać bezspornie, że przedstawiona tam trajektoria lotu TU-154M jest całkowicie różna od wartości wyświetlanych jednocześnie na zegarach w kokpicie tego samolotu (...)Według trajektorii poprowadzonej w oparciu o wizualizację Komisji, minimalna wysokość baryczna, na jakiej znalazł się samolot sekundę przed "zderzeniem" z brzozą, wynosiła 18 metrów ponad ziemią. Samolot nie mógł utracić fragmentu lewego skrzydła w wyniku kolizji z brzozą, ponieważ w momencie przelotu nad drzewem znajdował się na wysokości 18.6 metra ponad ziemią" - brzmi fragment uzasadnienia doniesienia.

Macierewicz powiedział, że kieruje "zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez szefa komisji Jerzego Millera oraz członków Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, którzy własnoręcznymi podpisami, wszyscy podpisali się pod danymi i wnioskami, które są fałszywe od początku do końca".

Macierewicz w zawiadomieniu zarzuca członkom komisji i Millerowi niedopełnienie obowiązków, przekroczenie uprawnień, wprowadzenie w błąd organów ścigania oraz poświadczenie nieprawdy w dokumencie rządowym.

W ubiegłym tygodniu, gdy Macierewicz zapowiedział złożenie zawiadomienia w tej sprawie, członek polskiej komisji, która badała katastrofę smoleńską, i przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych Maciej Lasek powiedział PAP, że wizualizacja nie jest dowodem, lecz materiałem poglądowym, a "materiałem finalnym są rzeczy, które są zawarte w raporcie i załącznikach".

- Natomiast animacja powstała w oprogramowaniu flightscape, które jest przeznaczone do tego typu wizualizacji poglądowych. (...) Jest to materiał poglądowy, a nie dowód z punktu widzenia prokuratury czy komisji. Gdyby w ten sposób można było analizować wypadki, ich badanie trwałoby zdecydowanie krócej, bo wprowadzałoby się do programu parametry z rejestratora i by się tylko patrzyło, jak to wyglądało. To nie jest takie niestety proste - powiedział wówczas Lasek.

Przypomniał, że komisja Millera oparła się przede wszystkim o zapisy dwóch rejestratorów parametrów lotu oraz dwóch urządzeń, które nie są rejestratorami, ale mogą zapisywać niektóre parametry lotu. - To były podstawowe materiały, na podstawie których została przedstawiona ostatnia faza lotu. To nie jest tak proste, że to można wrzucić w dowolny program i uzyskać informację, ponieważ każde z tych urządzeń ma specyficzny rodzaj nagrywania, specyficzny offset, czyli różnice w czasie - tłumaczył Lasek.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Zespół Macierewicza oskarża Tuska i Sikorskiego
Komentarze (2)
G
Gość
3 lipca 2012, 21:01
2) vod.gazetapolska.pl/1997-komisja-millera-dopuscila-sie-falszerstwa-cz2
G
Gość
3 lipca 2012, 21:00
1) vod.gazetapolska.pl/1996-komisja-millera-dopuscila-sie-falszerstwa-cz1