Znani piszą listy w obronie uwięzionych
Eurodeputowani Róża Thun i Bogusław Sonik oraz prof. Karol Tarnowski wzięli udział w Krakowie w Międzynarodowym Maratonie Pisania Listów Amnesty International. Wraz z innymi krakowianami pisali listy w obronie więźniów sumienia na całym świecie.
Akcja potrwa do niedzieli, polega na pisaniu listów w obronie osób uwięzionych za przekonania. Listy te adresowane są do decydentów w krajach, w których łamane są prawa człowieka, np. do premierów, prezydentów, szefów służby więziennej.
– Gdy młodzi ludzie angażują się, by prawa człowieka były respektowane, to należy się w to włączać. Wiem z własnego doświadczenia, jak byłam w ich wieku i angażowaliśmy się tutaj, w Krakowie, aby wywalczyć sobie jakąś przestrzeń wolności i godności wokół nas i byli tacy młodzi ludzie gdzie indziej, którzy pisali listy w naszej sprawie – powiedziała Róża Thun, która w sobotę w ramach akcji Amnesty International napisała list w obronie nepalskiej kobiety.
– To szalenie nas wzmacniało, bardzo nam pomagało. To byli tacy przyjaciele, których nie znaliśmy, ale dzięki nim czuliśmy się pewniej. I chyba też traktowano nas z większą ostrożnością, bo wiadomo, że najgorzej, gdy pozostawi się kogoś samemu sobie, a dyktatorskie władze wiedzą, że nikt się za tym człowiekiem nie wstawi – dodała.
Akcję wsparł również prof. Andrzej Zoll, który nie mogąc uczestniczyć niej osobiście, napisał list poparcia do organizatorów. Przypomniał w nim, że Polacy w czasach komunistycznych także trafiali do więzień z powodu swoich przekonań, podczas gdy w naszym kraju powszechnie łamane były podstawowe prawa człowieka i obywatela.
– Pamiętam też, jak niezwykle ważne było wsparcie dla osób prześladowanych ze strony innych, też często nieznajomych, pochodzących z innych krajów. Mamy więc do spłacenia dług zaciągnięty wobec ludzi dobrej woli w tamtych złych czasach. Ale nie tylko o dług tu chodzi. Przede wszystkim chodzi o prostą ludzką solidarność, o protest przeciwko czynieniu drugiej osobie krzywdy, o protest przeciwko nadużywaniu władzy – napisał profesor Zoll.
To już dziesiąta edycja maratonu pisania listów. Akcję wymyślono w Polsce, z czasem przyłączali się do niej obrońcy praw człowieka z innych krajów i dziś ma ona wymiar globalny. W ten weekend maraton pisania listów zorganizowano w 35 krajach, a w Polce – nie tylko w Krakowie.
Krakowianie mogą przychodzić pisać listy do pięciu lokali – wśród nich jest kino i trzy kawiarnie. Krakowska centrala maratonu mieści się w Śródmiejskim Ośrodku Kultury przy Małym Rynku, gdzie w sobotę pisanie listów potrwa do północy, a w niedzielę – od 10 do 17.
Skomentuj artykuł