ZNP: edukacja dziecka od szóstego roku życia

(fot. PAP/Jakub Kamiński)
PAP / mh

Polskie dzieci powinny rozpoczynać naukę w wieku sześciu lat, a zdecydowana większość szkół i nauczyciele są do tego przygotowani - uważa prezes ZNP Sławomir Broniarz. Jego zdaniem, referendum edukacyjne żadnych problemów w oświacie nie rozwiąże.

"Związek Nauczycielstwa Polskiego od 2008 r. uznaje, że polskie dziecko powinno rozpocząć edukację od szóstego roku życia. Jednocześnie chcieliśmy i chcemy, aby temu procesowi towarzyszyła poprawa, jeśli chodzi o liczbę dzieci objętych wychowaniem przedszkolnym. Stąd dwie inicjatywy obywatelskie ZNP zmierzające do tego, by przedszkola były finansowane z budżetu państwa, bo powszechna, masowa i dobra edukacja przedszkolna stanowiłaby doskonały punkt wyjścia do edukacji szkolnej" - powiedział we wtorek Broniarz na konferencji prasowej pytany o ogólnopolskie referendum edukacyjne.
W piątek Sejm w głosowaniu ma zdecydować czy referendum to się odbędzie. Autorzy obywatelskiego wniosku chcą, by znalazło się w nim pięć pytań: 1. Czy jesteś za zniesieniem obowiązku szkolnego sześciolatków? 2. Czy jesteś za zniesieniem obowiązku przedszkolnego pięciolatków? 3. Czy jesteś za przywróceniem w liceach ogólnokształcących pełnego kursu historii oraz innych przedmiotów? 4. Czy jesteś za stopniowym powrotem do systemu: 8 lat szkoły podstawowej plus 4 lata szkoły średniej? 5. Czy jesteś za ustawowym powstrzymaniem procesu likwidacji publicznych szkół i przedszkoli? Pod wnioskiem zebrano blisko 950 tys. podpisów.
"Nie podzielamy zdania, że polskie dziecko w czymkolwiek się różni od dziecka brytyjskiego, szwedzkiego, od dzieci krajów Europy Zachodniej. Nie ma żadnego powodu, byśmy mówili, że polskie dziecko ma jakiekolwiek negatywne cechy w sobie, które uniemożliwiałby mu edukację od szóstego roku życia. Powiem szczerze, że zdumieniem słucham czasami wypowiedzi osób, które mówią, że polskie dziecko jest psychicznie do tego nieprzygotowane. Bo jeśli tak by miało być, to w Sejmie powinna być nie komisja smoleńska, ale komisja do spraw genotypu dziecka polskiego, jako czegoś szczególnego, co wyróżniałby nas in minus w skali europejskiej, czegoś co uniemożliwiałoby dziecku sześcioletniemu edukację" - powiedział Broniarz.
Jak mówił, od 2009 r. (wtedy Sejm zdecydował o obniżeniu wieku obowiązku szkolnego z siedmiu do sześciu lat) szkoły miały wystarczająco dużo czasu, by się przygotować. Zdaniem prezesa ZNP, słabością polskich szkół jest brak świetlic i brak stołówek. Jak wyjaśnił, chodzi mu o stołówki, gdzie będzie podawany zbilansowany posiłek, i świetlice z podziałem na różne grupy wiekowe, w których nie będą pracować nauczyciele w ramach tzw. godzin karcianych.
"Nie sprawdzono, co samorządy zrobiły w tym zakresie, chociaż jestem przekonany, że zdecydowana większość szkół jest gotowa. Ja jestem przeciwny pogłoskom, że nauczyciele są nieprzygotowani, że szkoły polskie są nieprzygotowane. To niezasłużenie negatywna ocena wystawiona samorządom" - ocenił.
"Jeśli politycy, posłowie tego rodzaju opinie głoszą, to ja się pytam: co zrobili, by na ich terenie, w miejscach skąd zostali wybrani, szkoły były należycie przygotowane" - dodał.
Według niego referendum edukacyjne nie rozwiąże problemów w oświacie. "Bo w tym referendum mamy groch z kapustą. (...) Mamy postulat wycofania się z obowiązku szkolnego dla dzieci sześcioletnich, mamy postulat, by nie likwidować szkół, choć to samorząd decyduje o tym, a jednocześnie jest tam wotum nieufności wobec gimnazjum" - zauważył.
Zdaniem Broniarza zachodzi sprzeczność między pytaniami. "Jeśli protestujemy przeciwko likwidacji szkół, bo to generuje zwolnienia nauczycieli, to nie możemy w jednym arkuszu referendalnym domagać się likwidacji gimnazjów" - powiedział. Wyjaśnił, że likwidacja gimnazjów oznacza masowe bezrobocie nauczycieli.
"Jestem pełen uznania, dla tych wszystkich, którzy podpisali się pod wnioskiem obywatelskim o przeprowadzenie referendum. Emocjonalnie jesteśmy z tymi ludźmi, ale rozum podpowiada, że jest to nie do zrealizowania. Brakuje tylko pytania, pod którym podpisałoby się pozostałych 37 mln ludzi: +Czy chcemy być wszyscy piękni, młodzi i bogaci?+" - zaznaczył.
DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

ZNP: edukacja dziecka od szóstego roku życia
Komentarze (5)
P
Praktyk
6 listopada 2013, 08:01
Dziecko brytyjskie ma limit: do 25 osób w klasie. Dziecko polskie nie ma takich przywilejów. I można tak wymieniać w nieskończoność. Niech Pan Bednarz przestanie bredzić!
W
wojtek
6 listopada 2013, 07:14
> likwidacja gimnazjów oznacza masowe bezrobocie nauczycieli Und hier ist der Hund begrieben jak to mowia Niemcy. Nauczyciele za obowiazkiem szkolnym od 6 lat; prawnicy za specjalnym statusem zawodu adwokata, radcy prawnego, notariusza; politycy za immunitetem. Jedna z podstawowych zasad naszej cywilizacji to ta ze nikt nie moze byc sedzia we wlasnej sprawie. Ale czy jeszcze cos zostalo z naszej cywilizacji - Drodzy Nauczyciele? Czy grupa zawodowa bez poczucia zasad etycznych i bez zrozumienia psychologii dziecka a kierujaca sie "niezwiekszaniem bezrobocia" naprawde powinna miec prawo spedzac dlugie godziny z naszymi dziecmi i przygotowywac je do doroslego zycia? Czego nasze dzieci sie od takich belfrow naucza?! ...mocno jest Pani uprzezdzona i niesprawiedliwa ... wszyscy do jednego worka
PZ
precz z rodziną !
5 listopada 2013, 22:57
Dlaczego od szóstego roku ? Powinno się zabierać dzieci rodzinie zaraz po urodzeniu ! Kto lepiej wychowa obywatela jak nie sztab profesjonalnych specjalistów - ja się pytam ! Jakie kompetencje mają rodzice ? Toć to wylęgarnia samej tylko przemocy, faszyzmu, braku tolerancji, religijnego zabobonu i ksenofobii. Dlatego za Leninem powtarzam: im wcześniej dziecko zostanie wyrwane rodzinie, tym lepiej dla naszej bolszewickiej rewolucji ! 
A
Anglia
5 listopada 2013, 22:50
> likwidacja gimnazjów oznacza masowe bezrobocie nauczycieli Und hier ist der Hund begrieben jak to mowia Niemcy. Nauczyciele za obowiazkiem szkolnym od 6 lat; prawnicy za specjalnym statusem zawodu adwokata, radcy prawnego, notariusza; politycy za immunitetem. Jedna z podstawowych zasad naszej cywilizacji to ta ze nikt nie moze byc sedzia we wlasnej sprawie. Ale czy jeszcze cos zostalo z naszej cywilizacji - Drodzy Nauczyciele? Czy grupa zawodowa bez poczucia zasad etycznych i bez zrozumienia psychologii dziecka a kierujaca sie "niezwiekszaniem bezrobocia" naprawde powinna miec prawo spedzac dlugie godziny z naszymi dziecmi i przygotowywac je do doroslego zycia? Czego nasze dzieci sie od takich belfrow naucza?!
A-
anka - mama dwójki
5 listopada 2013, 22:37
a jestem i za tym, aby chodziły do szkoły od 7 roku. Szkoła może jest gotowa, ale dzieci i co równie ważne świetlice nie! W każdy "długi weekend" (a majowy potrafi trwać prawe tydzień!) dzieci nawet nie dostają obiadu! Skąd ja wezmę ponad 50 dni urlopu? A wakacje? A swięta? Starsze mogą same wracać do domu, ale młodsze nie. W przedszkolu są z rowieśnikami i panią, które organizuje  im zajęcia! A przy okazji jeśli nie mają ich czego uczyć (a poziom przecież będzie niższy dla 6.), to za likwidacja gimnazjum jestem za.