30 rannych po zamachach w Dniepropietrowsku

(fot. PAP/EPA/NIKOLAY MYAKSHYKOV)
PAP / ad

W piątkowej serii wybuchów w Dniepropietrowsku we wschodniej części Ukrainy rannych zostało 30 osób. Wśród nich jest dziesięcioro dzieci - poinformowało w sobotę ukraińskie ministerstwo zdrowia. Wcześniej donoszono o 29 rannych.

Według resortu zdrowia 22 osoby ranne po serii wybuchów zostały hospitalizowane; stan czworga ludzi lekarze oceniają jako ciężki. W sobotę rannych odwiedził prezydent Ukrainy, Wiktor Janukowycz.

Media podają, że życie w Dniepropietrowsku wraca do normy. Jeszcze w piątek wznowiono zablokowany w związku z eksplozjami ruch samochodów w centrum miasta. W nocy w centrum Dniepropietrowska dyżurowało kilkanaście karetek pogotowia, lecz żadna z nich nie wyjechała na wezwanie.

Spokojnie spędziło noc także 700 milicjantów, ściągniętych do ochrony porządku po piątkowych zamachach. Na miejski telefon alarmowy doszły - co prawda - informacje o dwóch bombach, ale doniesienia te okazały się fałszywe.

Wasyl Farynnyk z departamentu śledczego MSW Ukrainy przypuścił tymczasem, że w wydarzeniach w Dniepropietrowsku nie ma tła politycznego.

"Nie widzę w tym polityki. Nosi to charakter kryminalny" - oświadczył, występując w programie telewizyjnym.

Eksplozje w Dniepropietrowsku nastąpiły w piątek około południa, jedna po drugiej w krótkich odstępach czasu w popularnych częściach miasta. Prokuratura potraktowała te wydarzenia jako akt terroryzmu, a prezydent Wiktor Janukowycz zapowiedział, że autorzy ataków spotkają się z "adekwatną odpowiedzią" władz.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

30 rannych po zamachach w Dniepropietrowsku
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.