Afganistan: zamach talibów na pensjonat
Talibowie dokonali w piątek ataku bombowego na pensjonat znajdujący się w pobliżu ambasady Hiszpanii w pilnie strzeżonej dzielnicy stolicy Afganistanu, Kabulu, gdzie znajdują się ambasady i budynki rządowe - przekazał hiszpański rząd. Zginął jeden policjant.
Wcześniej rzecznik hiszpańskiego ministerstwa spraw zagranicznych powiedział agencji AFP, że zaatakowana została ambasada, jednak informację tę skorygował premier Hiszpanii Mariano Rajoy na konferencji prasowej w Madrycie.
Nie wiadomo, jaki jest bilans ofiar ataku, nie ma też informacji o zniszczeniach. Rajoy przekazał, że w zamachu zginął policjant, a pracownicy ambasady znajdują się w bezpiecznym miejscu i są cali i zdrowi.
Wcześniej agencje podały, że według wstępnych ustaleń policji co najmniej trzech napastników zaatakowało pensjonat niedaleko ambasady Hiszpanii.
Do zorganizowania ataku przyznali się talibowie, którzy twierdzą, że ich celem był właśnie popularny wśród cudzoziemców pensjonat.
Rzecznik afgańskiego ministerstwa spraw wewnętrznych Sedik Sedikki na Twitterze poinformował, że prawdopodobnie wybuchł samochód pułapka.
Na miejscu zjawiła się policja, a według cytowanego przez Reutera przedstawiciela władz po eksplozji doszło do strzelaniny.
Do wybuchu, który przerwał kilkumiesięczny okres względnego spokoju w Kabulu, doszło po powrocie prezydenta Aszrafa Ghaniego z regionalnej konferencji bezpieczeństwa w Islamabadzie, mającej ożywić pogrążone w impasie rozmowy pokojowe z talibskimi bojownikami.
W nocy ze środy na czwartek po ponad dobie zakończyły się walki między afgańskim wojskiem i siłami bezpieczeństwa a talibami szturmującymi lotnisko w Kandaharze na południu Afganistanu. W starciach zginęło ponad 60 osób, w tym 50 cywilów.
Rozległe lotnisko w Kandaharze jest jedną z największych baz powietrznych w Afganistanie; ma część wojskową i cywilną, a także część służącą jako baza wojsk NATO.
Skomentuj artykuł