Atak na centrum handlowe, dziesiątki ofiar

(fot. EPA/DANIEL IRUNGU)
PAP / psd

Somalijska radykalna milicja islamska Al-Szabab przyznała się do ataku na centrum handlowe w Nairobi, w którym zginęło już co najmniej 30 osób, a 60 zostało rannych. Powiązani z Al-Kaidą szababowie zagrozili kolejnymi atakami.

"Mudżahedini wtargnęli dzisiaj około południa do (centrum handlowego) Westgate" - taki wpis milicji Al-Szabab pojawił się wieczorem na Twitterze. "Zabili ponad stu kenijskich niewiernych, bitwa trwa" - dodali islamiści, którzy twierdzą, że są w kontakcie z "mudżahedinami" w centrum handlowym.

Według nich atak w Nairobi jest "wymierzeniem sprawiedliwości" za zbrodnie popełnione przez wojska kenijskie w Somalii. "Długo prowadziliśmy wojnę z Kenijczykami na naszej ziemi, teraz nadszedł czas, by przenieść pole walki i prowadzić wojnę na ich ziemi" - napisano na oficjalnym koncie Al-Szabab na Twitterze.

DEON.PL POLECA

Policja kenijska i Czerwony Krzyż podały, że liczba ofiar śmiertelnych ataku wzrosła do 30 osób; obejmuje zarówno ludzi, którzy zginęli na miejscu, jak i zmarłych w wyniku ran. W szpitalach przebywa 60 rannych - poinformował szef kenijskiego Czerwonego Krzyża Abbas Gulet. Wśród ofiar są dzieci.

Departament Stanu USA podał, że otrzymał informacje o rannych w ataku Amerykanach. W oświadczeniu Departament potępił atak jak "bezsensowny akt przemocy".

Jeszcze przed przyznaniem się Al-Szabab do napaści szef policji w Nairobi Benson Kibue oświadczył, że w centrum handlowym doszło do ataku terrorystycznego. Według policji terrorystów jest kilkunastu.

Uzbrojeni, zamaskowani ludzie wdarli się do centrum handlowego Westgate, rzucili granaty ręczne i otworzyli ogień. Centrum handlowe otoczyły kenijskie siły bezpieczeństwa. Świadkowie informują, że policjanci przeszukują sklep po sklepie i że dołączyli do nich żołnierze. Słychać sporadyczne strzały. Policja poinformowała, że jednego z napastników raniono i zatrzymano.

Według rzecznika policji napastnicy wzięli zakładników. Jeden z policjantów uczestniczących w akcji powiedział, że napastnicy zabarykadowali się w supermarkecie Nakumatt.

Wydarzenia w centrum handlowym na żywo relacjonują stacje telewizyjne. Pokazano m.in. dwóch policjantów leżących na podłodze z bronią skierowaną w stronę wejścia do supermarketu i jednego funkcjonariusza kładącego na noszach młodą dziewczynę.

Jeden ze świadków powiedział, że napastnicy kazali muzułmanom opuścić centrum handlowe i zapowiedzieli, że celem ataku są niemuzułmanie. Inny relacjonował, że napastnicy mówiący, jak się wydaje, po arabsku lub po somalijsku (przyznał, że nie zna żadnego z tych języków) dokonywali egzekucji, każąc swym ofiarom najpierw coś powiedzieć.

Al-Szabab groziła w przeszłości zaatakowaniem tego centrum, popularnego wśród zamożnych Kenijczyków i cudzoziemców mieszkających w kenijskiej stolicy, w odwecie za wysłanie przez Kenię żołnierzy do walki z islamistami w Somalii.

We wcześniejszym wpisie na Twitterze szababowie zapowiedzieli, że atak na centrum handlowe w Nairobi zapoczątkowuje "długą odyseję". "Pamiętacie Bombaj? To będzie długa odyseja" - napisali terroryści, czyniąc aluzję do ataków terrorystycznych z 2010 roku w tym indyjskim mieście. Po wzięciu zakładników w luksusowych hotelach, na dworcu kolejowym i w żydowskim centrum kulturalnym zabito wówczas 166 osób.

Centrum Westgate otwarto w 2007 roku. Znajduje się tam ponad 80 sklepów, sale kinowe i kasyno. Niektóre ze sklepów należą do Izraelczyków, ale nie wiadomo, czy to one były celem ataku. Co najmniej czworo Izraelczyków zdołało uciec; jeden został ranny.

Kenia/ W Westgate słychać strzały, na miejsce przybyło więcej wojska

W centrum handlowym Westgate w stolicy Kenii Nairobi, gdzie od ponad 20 godzin przetrzymywani są zakładnicy, w niedzielę rano znowu było słychać strzały. Na miejsce przybyły dodatkowe oddziały kenijskiego wojska. Od soboty terroryści zabili 39 osób, a 150 ranili.
Według źródeł w siłach bezpieczeństwa, w niedzielę rano wewnątrz budynku było słuchać intensywne odgłosy wystrzałów. Na miejsce przybyło wiele karetek pogotowia - donosi agencja AFP.
Nieco wcześniej w rejon centrum przybyła - jak pisze AFP - duża liczba żołnierzy. Nie sprecyzowano jednak dokładnej liczby.
Kenijskie siły bezpieczeństwa próbują przejąć kontrolę nad sytuacją w celu unieszkodliwienia terrorystów, którzy wciąż przetrzymują w budynku nieznaną liczbę zakładników.
Według kenijskiego MSW, górne piętra centrum zostały opanowane, a napastnicy zostali zmuszeni do zejścia na parter i do podziemi budynku.
W sobotę około południa co najmniej dwunastu zamaskowanych napastników zaatakowało centrum handlowe Westgate licznie odwiedzane przez bogatą klientelę, zarówno miejscową, jak i zagraniczną. Według świadków, napastnicy pozwolili wyjść z centrum muzułmanom, po czym otworzyli ogień do pozostałych klientów.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Atak na centrum handlowe, dziesiątki ofiar
Komentarze (2)
23 września 2013, 08:26
Popieram przedmówcę.
jazmig jazmig
22 września 2013, 09:37
Oczekuję potępienia tej zbrodi przez uczonych z kairskiego uniwersytetu Al Azhar, którzy z kolei oczekiwali od papieża BXVI przeprosin za to, czego nie powiedział. Papież Franciszek zapewnił ich o szacunku, oczekuję, że oni okażą, iż są godni szacunku.