"Auschwitz elementem niemieckiej tożsamości"

(fot. EPA/A2955/_Wolfgang Kumm)
PAP / psd

Prezydent Joachim Gauck we wtorek w Bundestagu złożył hołd wszystkim ofiarom popełnionych w czasie wojny przez Niemców zbrodni i zapewnił, że Auschwitz pozostanie elementem tożsamości Niemiec.

"Nie istnieje niemiecka tożsamość bez Auschwitz" - powiedział Gauck w przemówieniu z okazji 70. rocznicy wyzwolenia niemieckiego obozu Auschwitz. Pamięć o Holokauście pozostanie obowiązkiem wszystkich obywateli mieszkających w Niemczech. Holokaust należy do historii tego kraju - podkreślił prezydent.

W uroczystym posiedzeniu parlamentu wzięli udział najwyżsi reprezentanci Niemiec, w tym kanclerz Angela Merkel.

Gauck zauważył, że uprzedzenia wobec Żydów powszechne były w Niemczech na długo przed dojściem do władzy Hitlera, jednak nikt nie posunął się w nienawiści do Żydów tak daleko jak naziści. "Kierując się obłędem rasowym stali się panami życia i śmierci" - powiedział prezydent. Jak zaznaczył, "rasa panów" - jak nazywali się naziści, niszczyła ludzi uznanych za małowartościowych lub niebezpiecznych politycznie. Wśród ofiar nazistów prezydent wymienił narody słowiańskie i robotników przymusowych.

DEON.PL POLECA


Nigdy przedtem państwo w sposób systematyczny nie "napiętnowało, odseparowało i unicestwiło" całych grup ludzi w przez siebie stworzonych obozach. "Tak jak w Auschwitz, które stało się symbolem Holokaustu" - podkreślił Gauck.

W Niemczech, gdzie Zagłada została zaplanowana i zorganizowana, "upiory przeszłości są bliżej nas, a odpowiedzialność za teraźniejszość i przyszłość jest większa niż gdzie indziej" - ostrzegał prezydent. Mówiąc o niemieckich zbrodniach, Gauck zacytował słowa Zofii Nałkowskiej - "Ludzie ludziom zgotowali ten los". Prezydent powiedział, że obowiązkiem Niemców, wynikającym z historii, jest zapobieganie zbrodniom oraz obrona humanizmu i praw człowieka.

Odnosząc się do rozliczeń Niemców z nazistowską przeszłością po wojnie, Gauck skrytykował oba państwa niemieckie - RFN i NRD. Doświadczenie pokazało, że "przemilczanie oczywistych zbrodni nie wymazuje oczywistej winy".

W RFN po wojnie w centrum uwagi była odbudowa kraju - mówił Gauck. Jego zdaniem "zbyt wielu ludzi na Zachodzie patrzyło w przyszłość, a zbyt mało w przeszłość". Większość "odgradzała się, chroniła się przed winą i poczuciem wstydu, odrzucając pamięć". "Użalanie się nad samym sobą zastępowało empatię i sympatię dla ofiar" - przypomniał Gauck.

"Zawstydzające jest to, że ofiary stały się petentami" - powiedział Gauck wyjaśniając, że zadośćuczynienie wobec ofiar było wtedy dla Niemców mniej warte od ich cierpień. Zadośćuczynienie nie było w młodym zachodnioniemieckim społeczeństwie popularne - stwierdził.

Gauck oddał cześć żołnierzom Armii Czerwonej, którzy wyzwolili obóz, tracąc w walkach ponad dwustu żołnierzy. "Chylimy czoło przed nimi z szacunkiem i wdzięcznością" - powiedział prezydent. Uczestnicy uroczystej sesji parlamentu zareagowali na jego słowa oklaskami. Gauck nie odniósł się do nieobecności prezydent Władimira Putina na popołudniowych uroczystościach w Oświęcimiu.

Gauck wymienił po nazwisku Mariana Turskiego jako świadka Holokaustu obecnego na posiedzeniu parlamentu. Po południu głowa niemieckiego państwa weźmie udział w centralnych uroczystościach na terenie byłego obozu Auschwitz.

Od 1996 roku Bundestag upamiętnia corocznie na specjalnej sesji 27 stycznia ofiary niemieckich zbrodni. Zgodnie z decyzją ONZ od 2006 roku rocznica wyzwolenia obozu jest obchodzona jako Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

"Auschwitz elementem niemieckiej tożsamości"
Komentarze (2)
W„
wracają „polskie obozy”
27 stycznia 2015, 12:53
W 70. rocznicę uwolnienia więźniów Auschwitz Niemcy fałszują historię. Wracają „polskie obozy” Niemcy obchodzą 27 stycznia wyjątkowo uroczyście. Jest to rocznica wyzwolenia niemieckiego obozu Auschwitz-Birkenau, a także od 1996 roku „Dzień Pamięci Ofiar Narodowego Socjalizmu”. Niestety wszelkie badania socjologiczne dobitnie pokazują, że Niemcy albo są niedouczeni, albo celowo i z premedytacją zmieniają współczesną historię. Gazeta „Mannheimer Morgen” (w wersji internetowej publikacja dostępna jest cały czas) kilka dni temu pisząc o inicjatywie miasta Mannheim dotyczącej upamiętnienia ofiar holokaustu stwierdza, że Levi Schloesser wraz ze swoją żoną Jette w 1943 roku zostali deportowani do „polskiego obozu zagłady Sobibor” i tam po kilku dniach zamordowani. Inna niemiecka gazeta „Rhein-Neckar-Zeitung” także jest zdania, że niemiecki obóz zagłady Sobibor, był „polskim obozem”. Gazeta ta opisując te same uroczystości pisząc, że rodzina Schloesserów została deportowana do „polskiego obozu zagłady Sobibor”. Na stronach internetowych tej gazety to fałszywe sformułowanie do dzisiaj nie zostało sprostowane, ani poprawione. [url]http://niezalezna.pl/63624-w-70-rocznice-uwolnienia-wiezniow-auschwitz-niemcy-falszuja-historie-wracaja-polskie-obozy[/url]
A
a-psik
27 stycznia 2015, 12:52
Ładnie mówi. Tylko ciekawe, że jednocześnie forsuje się "polskie obozy".