Bruksela: szczyt ws. kryzysu migracyjnego na Bałkanach

(fot. PAP/EPA/OLIVIER HOSLET)
Anna Widzyk / PAP / pk

Próba opanowania dramatycznej sytuacji związanej z napływem migrantów przez Bałkany Zachodnie do UE to cel niedzielnego spotkania przywódców dziesięciu państw oraz instytucji UE, które rozpoczęło się w Brukseli. Miniszczyt zwołała Komisja Europejska.

Uczestnicy miniszczytu liczą, że zapadną decyzję w sprawie konkretnych, skoordynowanych i natychmiastowych działań, które pomogą odzyskać kontrolę nad sytuacją, a także załagodzić napięcia pomiędzy krajami bałkańskimi. W spotkaniu biorą udział przywódcy Austrii, Bułgarii, Chorwacji, Grecji, Macedonii, Niemiec, Rumunii, Serbii, Słowenii i Węgier.

"Sytuacja jest bardzo poważna. Oczekujemy przyjęcia planu działań, które zostaną podjęte w najbliższych dniach i tygodniach, aby opanować sytuację. Jeśli to nie nastąpi, to obawiam się, że UE i cała Europa zaczną się rozpadać" - ostrzegł przed spotkaniem premier Słowenii Miro Cerar.

DEON.PL POLECA

Dodał, że do dwumilionowej Słowenii codziennie przybywa średnio 13 tysięcy migrantów. - To tak, jakby do Niemiec przybywało półtora miliona osób każdego dnia - powiedział Cerar dziennikarzom. - Staramy się pilnować granic, postępować humanitarnie, ale sami nie poradzimy sobie na dłuższą metę - przyznał. Zażądał też od sąsiedniej Chorwacji, która należy do UE, ale jest poza strefą Schengen, by zaprzestała umyślnego przepuszczania migrantów do Słowenii.

KE zaproponowała 16-punktowy plan, który zawiera konkretne działania mające pomóc opanować sytuację. Według nieoficjalnych informacji plan proponuje m.in. utworzenie nowych punktów kontrolnych na granicy UE w regionie, wysłanie tam 400 funkcjonariuszy straży granicznej oraz zobowiązanie się do nieprzepuszczania migrantów w głąb UE.

Niemiecka kanclerz Angela Merkel podkreśliła przed spotkaniem, że jego celem jest zarówno pomoc "błąkającym się uchodźcom", którzy muszą być traktowani w sposób respektujący ludzką godność, jak i podzielenie się zadaniami, jakie są z tym związane. - Przede wszystkim chodzi o kwestie praktyczne - powiedziała Merkel dziennikarzom. Jak dodała, "nadzwyczajne czasy wymagają nadzwyczajnych działań".

Jednym z celów spotkania jest poprawa ochrony granicy Grecji, która zazwyczaj jest pierwszym krajem, do którego przybywają uchodźcy, głównie z Syrii, by potem wyruszyć w dalszą drogę przez Bałkany Zachodnie do UE. - Mamy do czynienia z wielkim humanitarnym kryzysem, dlatego musimy znaleźć wspólne rozwiązanie - powiedział premier Grecji Aleksis Cipras. Ocenił, że rozwiązanie nie będzie możliwe bez Turcji, skąd wyruszają uchodźcy; Turcja nie uczestniczy w niedzielnym spotkaniu. - Mamy spotkanie krajów leżących w korytarzu migracyjnym, ale - jak wiadomo - każdy korytarz ma swoje wejście - wskazał Cipras.

Z kolei węgierski premier Viktor Orban, krytykowany w wielu krajach za postawienie płotu na granicy z Serbią, by powstrzymać napływ uchodźców, powiedział, że jest na niedzielnym spotkaniu jedynie "obserwatorem". - Węgry już nie leżą na szlaku migracyjnym - oświadczył Orban, sugerując, że należy to zawdzięczać budowie ogrodzenia na granicy tego kraju. Dodał, że gotów jest podzielić się z sąsiadami "pozytywnymi doświadczeniami z przestrzeganiem reguł".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Bruksela: szczyt ws. kryzysu migracyjnego na Bałkanach
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.