Bułgarzy nie chcą żyć we własnym kraju

(fot. anjči/flickr.com)
PAP / psd

W przerażającym tempie rośnie liczba Bułgarów, którzy dążą do emigracji - wynika z badania Bułgarskiej Akademii Nauk i Uniwersytetu Światowej i Krajowej Gospodarki. Odsetek tych, którzy chcą wyjechać na zawsze, wzrósł o 300 proc. w ostatnich czterech latach.

Emigranci z początku lat 90. kierowali się dążeniem do zawodowej realizacji poza krajem. Później, kiedy zaczęła się fala masowych wyjazdów do Grecji i Hiszpanii, przeważało dążenie do wyższych zarobków w grupach o niższych kwalifikacjach.

Obecnie Bułgarzy chcą wyjechać nie tylko dlatego, że dochody w ich kraju są najniższymi w UE, a od dwóch lat pozostają zamrożone. Około 200 tys. osób po prostu "nie chce żyć tutaj". Nie mają konkretnych planów, ale chcą wyjechać. Wyjazd rozważają nie tylko młodzi, lecz i osoby w wieku 50-55 lat.

Według obszernego badania, w którym naukowcy porównali obecny stan z sytuacją tuż przed wejściem Bułgarii do UE w styczniu 2007 roku, odsetek potencjalnych emigrantów wzrósł o 5 proc. i obecnie wynosi prawie jedną czwartą ludności czynnej zawodowo.

"Naprawdę złą wiadomością jest to, że ponad połowa potencjalnych emigrantów chce wyjechać na zawsze" - mówi docent Weselin Minczew z BAN. O ile cztery lata temu 80 proc. z nich rozważało krótko- lub średnioterminowy wyjazd zarobkowy, to obecnie myślą o stałym opuszczeniu kraju.

Na temat wielkości emigracji nie ma dokładnych statystyk, jednak szacuje się, że po 1990 roku kraj opuściło około miliona Bułgarów. W 2007 roku emigranci przesłali do kraju 815 mln euro, a w 2010 roku kwota ta wzrosła do 1,28 mld.

Badanie BAN szacuje na 450 tys. liczbę tych, którzy po kryzysie gospodarczym byli zmuszeni wrócić. Większość z nich szykuje się do nowego wyjazdu, zmieniając główny kierunek: Wielka Brytania zamiast Grecji i Hiszpanii. Mimo restrykcyjnej dla Bułgarów polityki wizowej emigranci kierują się też do Niemiec, Holandii i Szwecji. USA są na piątym miejscu.

W rezultacie emigracji w niektórych grupach zawodowych w Bułgarii powstały luki: od lat brakuje inżynierów, lepsi informatycy uciekli, masowo wyjeżdżają lekarze. W pierwszym kwartale bieżącego roku Bułgarski Związek Lekarski wydał 145 zezwoleń na pracę za granicą, stowarzyszenie pielęgniarek i położnych - 120. W minionym roku kraj opuściło 500 lekarzy i 923 pielęgniarki.

W obliczu niesłabnącej emigracji premier Bojko Borysow zaproponował, by zmuszać absolwentów wyższych uczelni do pracy w kraju, zakazując im wyjazdu przez pięć lat od otrzymania dyplomu.

"Można również stworzyć mechanizm na wzór transferów sportowców i +sprzedawać+ absolwentów" - oświadczył premier, co wywołało komentarze, że "przywraca prawo pańszczyźniane". Takie projekty - napisał dziennik "Dnewnik" - mogą tylko skłonić do wyjazdu również tych jeszcze niezdecydowanych.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Bułgarzy nie chcą żyć we własnym kraju
Komentarze (2)
T
tsj
21 maja 2011, 10:55
W obliczu niesłabnącej emigracji premier Bojko Borysow zaproponował, by zmuszać absolwentów wyższych uczelni do pracy w kraju, zakazując im wyjazdu przez pięć lat od otrzymania dyplomu. "Można również stworzyć mechanizm na wzór transferów sportowców i +sprzedawać+ absolwentów" Słusznie kombinują. A u nas?
Bogusław Płoszajczak
21 maja 2011, 09:57
Ciekawe, czy jest jakiś kraj pośród byłych "demoludów" który nie ma tego problemu!