Ekspert: Armia może nie zechcieć oddać władzy
Władzę w Egipcie przejęła armia niezgodnie z konstytucją kraju i ze względu na przywileje w państwie może nie zechcieć jej przekazać cywilnemu rządowi - powiedział w piątek PAP Adel Darwish, były redaktor ds. Bliskiego Wschodu "The Independent".
Darwish zauważył, że egipska konstytucja przewiduje, iż w przypadku, gdy prezydent ustępuje lub nie może pełnić funkcji głowy państwa, jego obowiązki na czas przejściowy przejmuje przewodniczący parlamentu, który w ciągu 90 dni musi rozpisać nowe wybory.
- Tak się nie stało i to jest pierwszy powód, dla którego sytuacja w Egipcie napawa mnie niepokojem - oświadczył.
- Nie jest bardzo prawdopodobne, by armia, która była zasadniczym składnikiem niedemokratycznego systemu rządów w przeszłości, zechciała zrezygnować ze swych przywilejów i podporządkować się cywilnemu ministrowi obrony odpowiedzialnemu przed parlamentem. I to jest drugim powodem moich obaw - dodał.
Za siłę, a zarazem słabość społecznego zrywu, który odsunął od władzy Hosniego Mubaraka, uważa Darwish to, że nie miał przywódców. W rezultacie "rząd nie mógł ich sterroryzować, przekupić ani zabić. Ale teraz nie wiadomo, kto reprezentuje ludzi, którzy wyszli na ulice" - zauważył.
Skomentuj artykuł