Geimer prosi o koniec sprawy Polańskiego

(fot. Georges Biard [CC BY-SA 3.0 ] via Wikimedia Commons (File:Roman Polanski Cannes 2013.jpg) [CC BY-SA 3.0] via Wikimedia Commons)
PAP / kk

Samantha Geimer, która 40 lat temu została zgwałcona przez Romana Polańskiego, poprosiła w piątek sąd w Los Angeles o zakończenie jego sprawy o gwałt na nieletniej, którego padła ofiarą.

"Proszę o rozważenie zakończenia sprawy bez uwięzienia 83-letniego człowieka" - oświadczyła Geiemer podczas przesłuchania. Zaznaczyła, że "wypowiada się nie w imieniu Romana, ale sprawiedliwości".

"Proszę sąd, by zrobił to dla mnie, przez litość dla mnie" - powiedziała. Adwokat Polańskiego Harland Braun mówił przed rozprawą, że Geimer "jest zmęczona sprawą, która ciągnie się od 40 lat".

Prowadzący sprawę sędzia Scott Gordon powiedział, że rozważy prośbę 54-letniej Geimer.

DEON.PL POLECA


Polański jest oskarżony o to, że w 1977 r. podał środki usypiające i alkohol 13-letniej wówczas Samancie Gailey (obecnie Geimer) i doprowadził ją do poddania się aktowi seksualnemu w domu aktora Jacka Nicholsona. Zgodnie z ustawodawstwem stanu Kalifornia kontakt seksualny z nieletnią traktowany jest jako gwałt.

Podczas procesu sądowego reżyser przyznał się do seksu z nieletnią, po tym gdy w ramach nieformalnej ugody prokuratura obiecała mu rezygnację z innych zarzutów. Spędził 42 dni w więzieniu, skąd został warunkowo zwolniony. Nie czekając jednak na wyrok opuścił w 1978 r. Stany Zjednoczone, obawiając się - jak twierdził - że sędzia nie dotrzyma warunków ugody.

Od tego czasu 83-letni obecnie Polański kilkakrotnie próbował doprowadzić do zakończenia procesu bez konieczności osobistego stawiennictwa w sądzie. Próby kończyły się jednak niepowodzeniem.

Polański mieszka i tworzy obecnie we Francji i w Szwajcarii; często odwiedza również Polskę. Zarówno Szwajcaria, jak i Polska odrzuciły amerykańskie wnioski o ekstradycję reżysera do USA. Francja nie ma umowy o ekstradycji z USA.

Adwokat reżysera Harland Braun dowodził przed sądem, że Polański "odcierpiał już swoją karę" i chce udać się do USA, aby ostatecznie zamknąć sprawę. Podkreślał też, że w sprawie, która toczy się obecnie przed sądem w Los Angeles, sędzia nie odniósł się do zasadniczej kwestii - czyli błędów popełnionych na różnych etapach postępowania przeciwko reżyserowi.

Geimer kilkakrotnie oświadczała, że przebaczyła Polańskiemu i już w 2008 r., bezskutecznie, wystąpiła do sądu o umorzenie sprawy, aby "zaoszczędzić dalszych cierpień jej i rodzinie".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Geimer prosi o koniec sprawy Polańskiego
Komentarze (1)
10 czerwca 2017, 08:33
Przez 40 lat już wystarczająco odpokutował, jaki jest cel umieszczenia w więzieniu 83 letniego człowieka? tym bardziej że ofiara już dawno wybaczyła. Pewnie chodzi o resocjalizację.