Fanatyczni dżihadyści bronią ostatniej enklawy w rejonie wsi Baghuz, czyli tego - jak wskazuje Reuters - co pozostało z samozwańczego kalifatu o nazwie Państwo Islamskie, który obejmował do niedawna jedną trzecią Syrii i Iraku.
"To nie jest obwieszczenie zwycięstwa, ale znaczącego postępu w walce z Daesz (arabski akronim IS)" - poinformował na Twitterze Mustafa Bali, rzecznik SDF. I dodał, że SDF schwytały setki rannych bojowników, gdy we wtorek opanowały ich obóz. SDF pojmały także 157 głównie zagranicznych bojowników.
Zapytany przez Reutera, jak długo potrwa pokonanie pozostałych dżihadystów, Bali powiedział, że spodziewa się, że operacja zakończy się "bardzo szybko". Wskazał, że niektórzy bojownicy wycofali się na brzeg Eufratu. "Walki jeszcze się nie zakończyły - zaznaczył Bali. - Niektórzy terroryści wzięli swoje dzieci jako ludzkie tarcze. Są sporadyczne starcia".
Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka, od grudnia 2018 roku z enklawy ewakuowano prawie 60 tys. osób. Ofensywa przeciwko resztkom sił dżihadystów była z powodu ewakuacji wielokrotnie przerywana; dotyczyło to jednak jedynie operacji lądowej bowiem pozycje dżihadystów bez przerwy atakowało lotnictwo.
Oczekuje się, że po zajęciu wsi Baghuz SDF i ich amerykańscy sojusznicy formalnie ogłoszą koniec kalifatu o nazwie Państwo Islamskie, proklamowanego przez tę ekstremistyczną sunnicką organizację zbrojną w 2014 roku.
W szczytowym momencie IS kontrolowało obszar o powierzchni prawie 80 tys. km kwadratowych w Syrii i sąsiednim Iraku, narzucając brutalne rządy ok. 8 mln ludzi. Dżihadyści zarabiali też setki milionów dolarów na eksporcie ropy, zdobywali też środki finansowe z okupów i rozbojów.
Skomentuj artykuł