"Monti i Berlusconi powinni stworzyć tandem"

Wiceprzewodniczący Europejskiej Partii Ludowej Jacek Saryusz-Wolski powiedział sobotniemu dziennikowi "Corriere della Sera", że premier Włoch Mario Monti i jego poprzednik Silvio Berlusconi powinni stworzyć "tandem". Polska ma takie doświadczenia - dodał.

Polski eurodeputowany stwierdził, że choć stojący na czele rządu ekspertów Mario Monti nie jest politykiem, ma idee bliskie Europejskiej Partii Ludowej (EPL), z której przedstawicielami spotkał się w czwartek w Brukseli.

- Jego wizje, jego filozofia są bardzo bliskie naszym. Kiedy był unijnym komisarzem, mianowanym przez Berlusconiego, był jak członek naszej politycznej rodziny - oświadczył Saryusz-Wolski. Przypomniał następnie, że także Berlusconi jako polityk centroprawicy jest w EPL.

- Włosi wybiorą, jak będą chcieli, suwerennie. Ale dla Włoch ja bym widział tandem - powiedział Saryusz-Wolski, odnosząc się do zapowiadanych na luty przyspieszonych wyborów parlamentarnych, w których kandydatem na premiera ma być Berlusconi. Były premier zadeklarował jednak, że wycofa się z wyborczego wyścigu, jeśli Monti zdecyduje się być kandydatem wszystkich sił umiarkowanych. Premier, który zapowiedział złożenie dymisji zaraz po uchwaleniu budżetu, nie wypowiada się na temat swej przyszłości.

Polski eurodeputowany na uwagę gazety, że tandem Berlusconi-Monti byłby trochę "trudny", odparł: "Być może, ale ja myślę o tym, co wydarzyło się w latach 90. w Polsce, kiedy (prezydent Lech) Wałęsa zaoferował polityczny parasol rządowi, który musiał wprowadzić bardzo ostrą terapię szokową w gospodarce, znacznie większą niż tę, jaką wy obecnie przechodzicie".

- Przeszliśmy ją i już nie cierpimy. Może również Berlusconi mógłby zaoferować polityczny parasol centroprawicy Montiemu, by zakończyć proces uzdrawiania rekomendowany przez Europę - wskazał Saryusz-Wolski.

Powodem kryzysu rządowego we Włoszech i decyzji Mario Montiego o wcześniejszym ustąpieniu ze stanowiska jest to, że partia Berlusconiego, Lud Wolności wycofała poparcie dla jego rządu, krytykując jego politykę gospodarczą i finansową.