"Niech Grecja wypłaca pensje w drachmach"
Pogrążona w kryzysie Grecja powinna zacząć wypłacać część pensji urzędniczych i emerytur w drachmach, aby przygotować się do opuszczenia strefy euro - oświadczył sekretarz generalny współrządzącej Niemcami bawarskiej chadecji CSU, Alexander Dobrindt.
Jego zdaniem dla Grecji uczyniono już wszystko, co było możliwe. - Nie może być więcej wsparcia. Kraj, który nie chce albo nie jest w stanie spełnić warunków, musi dostać szansę poza strefą euro - powiedział polityk w opublikowanym w poniedziałek wywiadzie dla niemieckiego dziennika "Die Welt".
- W przypadku Grecji nie ma rozsądnej alternatywy. Pilnie potrzebujemy mapy drogowej dla Grecji, która regulowałaby po pierwsze: wyjście Grecji ze strefy euro, po drugie: pomoc UE na odbudowę kraju i po trzecie: możliwość ponownego przystąpienia do strefy euro, gdy Grecja odzyska swoją zdolność konkurencyjną - ocenił.
- To długa droga. Greckie państwo już teraz powinno zacząć wypłacać połowę wynagrodzeń urzędników, emerytur i innych wydatków w drachmach. Łagodny powrót do dawnej waluty byłby dla Grecji lepszy niż zdecydowane cięcie. Funkcjonowanie drachmy jako waluty równoległej dałoby szansę na pobudzenie wzrostu gospodarczego - dodał Dobrindt.
Spekulacje na temat możliwego bankructwa Grecji na nowo odżyły w Niemczech po niedzielnych doniesieniach tygodnika "Der Spiegel", że MFW, który współfinansuje programy ratunkowe strefy euro, nie chce dokładać się do ewentualnego dodatkowego wsparcia dla Grecji. W poniedziałek dziennik "Sueddeutsche Zeitung" napisał, że niemiecki rząd nie zgodzi się na dodatkową pomoc dla Grecji ponad 130 mld euro, które obiecano w pakiecie ratunkowym.
Premier Grecji Antonis Samaras prosi z kolei o więcej czasu na realizację reform, które są warunkiem otrzymania wsparcia. Gdyby tę prośbę spełniono, Ateny musiałyby otrzymać dodatkowe 50 mld euro wsparcia.
W opublikowanym w poniedziałek wywiadzie dla niemieckiego dziennika "Bild" niemiecki minister finansów Wolfgang Schaeuble nie chciał spekulować na temat ewentualnej plajty Grecji, gdyby misja trojki, złożona z ekspertów Komisji Europejskiej, Europejskiego Banku Centralnego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego, negatywnie oceniła postępy tego kraju we wdrażaniu reform.
- Nie chcę uprzedzać raportu trojki. Jeśli są opóźnienia, Grecja musi je nadrobić. Gdy trojka przedłoży swój raport, naradzi się nad nim eurogrupa - powiedział Schaeuble.
Skomentuj artykuł