O Bartoszewskim: życie jako walka ze złem

(fot. PAP/Maciej Kulczyński)
PAP / psd

Niedzielne wydania największych niemieckich gazet poświęcają nadal dużo uwagi zmarłemu w piątek Władysławowi Bartoszewskiemu. "FAZ" zatytułował materiał o nim: "Życie jako walka ze złem", "Welt am Sonntag" wskazuje na jego rolę w pojednaniu z Niemcami i Żydami.

Władysław Bartoszewski miał "dwa wielkie marzenia - umrzeć w wolnym kraju i przyczynić się do poprawy trudnych relacji polsko-niemieckich i polsko-żydowskich" - pisze Gerhard Gnauck w "Welt am Sonntag".

"Bartoszewski był osobą, która nie poprzestaje na marzeniach, lecz ciężko pracuje, aby te marzenia zrealizować" - podkreśla niemiecki dziennikarz. Przypomina, że na długo przed demokratycznym zwrotem w 1989 roku można było usłyszeć w Warszawie ocenę: "Bartoszewski rozwiązał nam dwa problemy - z Niemcami i z Żydami". Rzeczywiście - pisze Gnauck - Bartoszewski wyznaczył w tych sprawach strategiczne cele, jeszcze przed demokratycznym zwrotem w Polsce, a szczególnie po 1989 roku - zaznacza korespondent "Welt am Sonntag".

Gnauck opisuje okupacyjne losy Bartoszewskiego, w tym uwięzienie w KL Auschwitz i udział w akcji pomocy Żydom, a także prześladowania, jakich doznał po dojściu do władzy komunistów. Autor podkreśla, że Bartoszewski już w latach 60. zabiegał o pojednanie z Niemcami i porozumienie polsko-żydowskie, co wówczas "nie było ani popularne, ani politycznie pożądane".

"Welt am Sonntag" zwraca uwagę na stanowisko Bartoszewskiego, który zastrzegał, że o polskim antysemityzmie mogą mówić wszyscy, z wyjątkiem Niemców. Gazeta przypomina też spór z Eriką Steinbach o Centrum przeciwko Wypędzeniom. "Bartoszewski znał jednak wystarczająco dobrze oczyszczone, demokratyczne Niemcy, aby z przekonaniem zabiegać u swoich rodaków o zaufanie dla silnego sąsiada" - pisze Gnauck. W tym kontekście zwraca uwagę na bliskie kontakty z Helmutem Kohlem.

Bartoszewski był "mistrzem, jednym z ostatnich autorytetów z pokolenia, które świadomie przeżyło wojnę i terror okupacji i uczestniczyło w walce" - konkluduje "Welt am Sonntag".

"Życie jako walka ze złem" - zatytułował swój materiał o Bartoszewskim korespondent "Frankfurter Allgemeine Zeitung" Konrad Schuller.

Jego zdaniem kluczowym doświadczeniem w życiu Bartoszewskiego było Auschwitz, gdzie zginęło 1,1 mln Żydów i 140 tys. polskich chrześcijan. Z pobytu w obozie wywodzą się dwa główne motywy jego życia. Po pierwsze "niezłomna walka przeciwko nazistom i komunistom, przeciwko dyktatorom z lewa i z prawa" - pisze Schuller. Drugim motywem była walka o pojednanie i kompromis z tymi, których drogi "skrzyżowały się w Auschwitz na zawsze z Polakami" - z Żydami i Niemcami.

Holokaust i Bartoszewski "właściwie nie pasują do siebie" - zauważa dziennikarz "FAZ". Auschwitz jest - jak pisze - zbyt naznaczony śmiercią, aby grać pierwsze skrzypce w przypadku człowieka, który był tak żywotny. Schuller zwraca uwagę na cięty język Bartoszewskiego, jego czasami czarny, lecz zawsze celny humor, staropolska galanteria w podejściu do kobiet, jego łatwa do zranienia duma, jego biblijny wiek i jego biblijny gniew".

Autor zaznacza, że Bartoszewski już w komunistycznych czasach należał do tych, którzy jako liberałowie lub katoliccy demokraci, zaczęli na nowo definiować stosunek do Niemców. Komunistyczna propaganda o "niemieckim wrogu" była "centralnym ideologicznym argumentem komunistów, głównym uzasadnieniem sowieckiej okupacji". Liberalne skrzydło polskiej opozycji uważało pojednanie z Niemcami za instrument służący przezwyciężenie tabu ustanowionego przez dyktaturę - tłumaczy Schuller.

"Droga była ryzykowna" - zastrzega autor, przypominając, że jeszcze długo po upadku komunizmu każdy w Polsce, kto za bardzo zbliżał się do Niemiec, ryzykował, że zostanie nie tylko przez dawną komunistyczną lewicę, lecz także przez obóz narodowokatolicki oskarżony o bycie "lokajem Berlina".

Bartoszewski nie tylko poszedł tą ryzykowną drogą, lecz w latach 90. jako minister spraw zagranicznych z osobistą odwagą forsował ten kurs - czytamy w niedzielnym wydaniu "FAZ".

W interesie pojednania z Niemcami Bartoszewski nie tylko uznał, że sąsiad Polski na Zachodzie po wojnie zmienił się na lepsze, lecz także w przemówieniu w Bundestagu w 1995 roku uznał współwinę swojego narodu w wypędzeniu Niemców - pisze Schuller. Narodowokatolicka prawica atakowała go za to zaciekle, ale większość opinii publicznej poparła ten kurs - ocenia autor. Donald Tusk jako premier podniósł stanowisko Bartoszewskiego do rangi doktryny rządu mianując go pełnomocnikiem ds. dialogu z Niemcami - podkreślił Schuller.  

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

O Bartoszewskim: życie jako walka ze złem
Komentarze (33)
F
franek
30 kwietnia 2015, 17:59
Deonie! Skąd u Was tylu kąsających po nogawkach kundli? Czyżby to byli zakonnicy? Raczej chyba bezmyślne dzieciaki. Mam nadzieję!
Z
zez
30 kwietnia 2015, 19:10
"bydło", "kundle" to synonimy bliźniego, którego z miłością tropił pan Bartoszewski, a teraz to robi franek.
30 kwietnia 2015, 16:45
Niestety polski katolik w większości jest zawistny  i zieje nienawiścią do każdego którego nie uważa za swojego,lub ośmielającego się mieć jakikolwiek krytyczny głos w sprawie jego świętych" pryncypiów lub polityczno kościelnych idoli,nie dopuszcza nawet myśli że można się różnić i wzajemnie szanować doceniając zasługi innych, ale na szczęście taki katolicyzm staje się skansenem , nie ma przyszłości i poza Polską jest niezrozumiały.
Z
zez
30 kwietnia 2015, 19:04
Niestety pan Bartoszewski był zawistny i ział nienawiścią do każdego którego nie uważał za swojego, lub ośmielającego się mieć jakikolwiek krytyczny głos w sprawie jego "świętych" pryncypiów lub polityczno kościelnych idoli, nie dopuszczał nawet myśli że można się różnić i wzajemnie szanować doceniając zasługi innych, ale na szczęście taki katolicyzm staje się skansenem , nie ma przyszłości i poza Polską jest niezrozumiały.
Ż
życzliwy
28 kwietnia 2015, 14:56
Radość. Ubył jeden głos komoruskiemu. A to owoc śmierci mgr Władyslawa B. Dzięki. Czekam na następnych odchodzących
K
kkk
28 kwietnia 2015, 17:04
Obyś nie był pierwszy....
D
Duduś
30 kwietnia 2015, 15:56
Bartoszewski to Zdrajca.
K
kkk
30 kwietnia 2015, 16:37
Wysedleś sybciej s psedskola, dudusiu? 
Z
zorro
26 kwietnia 2015, 22:26
"Katolicki Uniwersytet Lubelski swoim autorytetem potwierdził zasługi Władysława Bartoszewskiego." Dlatego nie wpłacam już żadnych datków na KUL. Nie będę wspierał instytucji która swoimi działaniami straciła autorytet. Pomagam misjonarzom.
A
aik
28 kwietnia 2015, 16:23
Wg Ewangelii: "Błogosławieni pokój czyniący" - ale Ty najwyraźniej masz inne zdanie... Ok, Twój wybór, ale moderator tego katolickiego forum powinien jednak usuwać takie hejty
Z
zorro
29 kwietnia 2015, 16:12
Jak pokrętne są Twoje myśli skoro wysnuwasz takie wnioski z mojego wpisu. Może oświecisz mnie i wyjaśnisz, którzy to są według Ciebie "błogosławieni pokój czyniący"?
L
Lustro
26 kwietnia 2015, 22:20
Nie sądźcie a nie będziecie sądzeni.Jaką miarą ........ Narzekamy na działalność państwa islamskiego ale po tych postach BEZ MIŁOSIERDZIA ,pełnych mądrości internetowego śmietnika czyt.PYCHY.....wystarczy.
A
a-psik
26 kwietnia 2015, 22:34
Miłosierdzie nie polega na zakłamywaniu prawdy i unikaniu niewygodnych pytań. Mamy nadzieję, że Bartoszewski umarł pojednany z Bogiem i dostąpi zbawienia, ale jako osoba publiczna mająca wpływ na kondycję Polski podlega też normalnym dociekaniom.
G
grabarz
26 kwietnia 2015, 22:18
No to komorowskiemu ubywa głosów. Kto następny w kolejce na tamtą stronę.
M
m6
27 kwietnia 2015, 04:46
W tym środowisku zwykle dzieciaczki niestety zgrabnie przejmują pałeczkę.
26 kwietnia 2015, 21:21
[url]http://www.kul.pl/zyciorys-wladyslawa-bartoszewskiego,art_12046.html[/url]
Z
zorro
26 kwietnia 2015, 21:48
Studentem KUL był pan Palikot. W życiorysach też nie piszemy o swoich złych stronach. Robienie z kontrowersyjnej postaci świętego nie świadczy o miłości bliźniego, ale o pogardzie dla prawdy. Cóż, w Biblii są słowa mówiące o wilkach przebranych w owczą skórę. W dzisiejszych czasach mamy wysyp takich osób.
26 kwietnia 2015, 22:05
KUL nie odpowiada za to kim stali się jego studenci. Odpowiada jednak w całej rozciągłości za to komu przyznaje honoris causa.  Czytaj: Katolicki Uniwersytet Lubelski swoim autorytetem potwierdził zasługi Władysława Bartoszewskiego. To tak ku rozwadze przed Twoim następnym wpisem.
26 kwietnia 2015, 22:08
KUL potwierdził również swoim autorytetem prawdziwość informacji zawartych w opublikowanym na jego stronie życiorysie Władysława bartoszewskiego.  Możesz spróbować podesłać swój link celem zamieszczenia przez KUL sprostowania. Powodzenia.
P
pytajnik
27 kwietnia 2015, 02:59
KUL nie odpowiada za to jak kształtuje swoich studentów?
Z
zorro
26 kwietnia 2015, 20:44
Warto troszkę poszukać i poczytać zanim się wyrobi zdanie o jakiejś postaci życia publicznego. Ale niech będzie to kilka źródeł, a nie tylko Wikipedia. O Bartoszewskim znajdziemy w necie wiele informacji. Np.:[url]http://pokazywarka.pl/wladyslawbartoszewski/[/url]
26 kwietnia 2015, 21:20
Internet jest pełen śmieci. Spreparowanych, anonimowych wypocin, które nawet nie silą się na odrobinę obiektywizmu. Takich, jak ten, który zalinkowałeś. Ten artykuł sklonowany żyje własnym życiem i coraz to jakiś geniusz podaje go, jako źródło prawdy objawionej o Bartoszewskim. I co tu mamy? Szwagra w SS (cóż z tego, że nie ma na to żadnych dowodów) i to, że Bartoszewski nie służył w ogóle w AK (która zapewne przez pomyłkę odznaczyła go Krzyżem Walecznych i Krzyż Zasługi).  Jeśli naprawdę chcesz wyrobić sobie zdanie to czytaj publikacje napisane przez uznane autorytety. A przede wszystkim PODPISANE.
K
kalkab
26 kwietnia 2015, 21:36
Tylko,że te ,,uznane autorytety'' często niewiele mają wspólnego z polskością. A problem jest w tym,że  wspomnienia Polaków,którzy w życiu zetknęli się z W.B nikt nie chciał przez lata publikować,wiele przepadło i dziś mamy tylko te wyklepane i wyśwechtane poprawności.
26 kwietnia 2015, 21:43
Jak potwierdzisz narodowość (skoro jest dla Ciebie kluczowa dla wiarygodności) anonimowego autora w sieci?
JW
Janek w ciemię bity
26 kwietnia 2015, 18:41
DOBRO ZŁEM ZWYCIĘŻAJ ! (chyba dobrze napisałem ?
26 kwietnia 2015, 20:17
całkiem na odwrót
A
andrzej
26 kwietnia 2015, 17:22
Pan Bartoszewski chyba nigdy nie był godzien nazwywać siebie żołnierzem AK i nim tak naprawdę nie był. W swoim życiu poznałem kilku AKowców, ale również i UBeków. Zdecydowanie panu Bartoszewskiemu było bliżej do tych drugich. Żaden AK'owiec nigdy nie pluł na Polskę ani Polaków, bo każdy z Nich przecież był gotowy oddać swoje życie za pokolenia, czyli za nas Polaków. Oni walczyli za nas i o nas, bo nas kochali. A to co wykrzykiwał na Polaków Batroszewski, było co najmniej obraźliwe i haniebne. Nie można być Polakiem i zarazem sprzedawać Polskę, bo jest się albo zdrajcą albo najemnikiem. Na szczęście po śmierci dla takich są osobne miejsca; dla kłamców, bluźnierców i innych im podobnym. Sprawiedliwość Boża jest pod tym względem doskonała.
26 kwietnia 2015, 18:48
Widzisz andrzeju problem (Twój) w tym, że dowódcy AK byli innego niż Ty zdania i odznaczyli tego żołnierza Krzyżem Walecznych i Krzyżem Zasługi. Czuwaj!
F
fant
26 kwietnia 2015, 16:39
Wiadomości wzwiązane ze śmiercią Bartoszewskiego i tragedia w Nepalu przyćmiły tragedię Pana Węgrzyna z Rajdu Katyńskiego. Jak podają serwisy pod jego motocykl wyjechała duża ciężarówka. Jest on w stanie ciężkim.
F
fant
26 kwietnia 2015, 16:52
Przepraszam wszystkich czytających tę informację. To pomyłka. Dementuję co napisałem.
K
kalton
26 kwietnia 2015, 15:38
Niemcy mają podstawę go wychwalać,bo przecież publicznie kłamliwie wyznawał,że w obozie koncentracyjnym bał się bardziej Polaków niż Niemców. Polaków nazywał bydłem,więc to drugi powód dla nich do chwalenia go. Im więcej obcy wychwalają ,,naszych'',tym bardziej ze szkodą dla nas Polaków.
26 kwietnia 2015, 18:50
Wiesz najlepiej dyskutuje się w oparciu o źródła. Podaj proszę pełną treść wypowiedzi Pana Bartoszewskiego, na którą się powołujesz.
K
Korekta
27 kwietnia 2015, 03:31
Nie w obozie, ale tam gdzie mieszkał bał się bardziej swoich sąsiadów niż Niemców.