Organizacje Polskie na Ukrainie o minionym roku
Mimo trudności, z którymi organizacje polskie na Ukrainie zmagały się w mijającym roku, ich szefowie patrzą w przyszłość z optymizmem.
Narzekając na zmniejszającą się pomoc z Polski i brak finansowania ze strony państwa ukraińskiego, Polacy na Ukrainie snują ambitne plany na nadchodzący rok.
- Ten rok był dla nas okropnie trudny pod względem finansowym. Ukraina nie daje na naszą działalność prawie nic, kurczą się też środki, otrzymywane przez nas z Polski. Nie mamy o to jednak pretensji, bo jesteśmy przecież obywatelami ukraińskimi i jako organizacja mniejszości narodowej powinniśmy być finansowani z budżetu ukraińskiego - powiedział Stanisław Kostecki, szef Związku Polaków na Ukrainie (ZPnU).
ZPnU to zrzeszenie 102 organizacji polskich z 28 tysiącami członków, które działa przede wszystkim w centralnej Ukrainie. Główna siedziba związku znajduje się w Kijowie.
Główną bolączką Kosteckiego w mijającym roku było poszukiwanie lokalu na potrzeby władz organizacji.
- W lokalu, który zajmowaliśmy w ostatnich latach, tak podniesiono opłaty czynszowe, że nie byliśmy w stanie im podołać. Znaleźliśmy więc nową siedzibę, choć także nie tanią. Jako prezes ZPnU główną część swych działań w tym roku poświęciłem poszukiwaniu pieniędzy - mówi Kostecki.
Podkreśla jednocześnie, iż nie zważając na problemy finansowe jego organizacja nie zrezygnowała w mijającym roku z imprez cyklicznych, takich jak festiwale kultury polskiej, konkursy poezji i piosenki.
- Staramy się utrzymywać wysoką poprzeczkę i tak będzie w nadchodzącym roku - zaznaczył prezes ZPnU.
Podobny optymizm wyraża Emilia Chmielowa, prezes Federacji Organizacji Polskich na Ukrainie (FOPnU).
- Mijający rok był dla nas pogodny i bardzo ciężki jednocześnie. Brakowało finansowania, ale nie zważając na problemy, robimy swoje - powiedziała w rozmowie.
Chmielowa także narzeka na brak dostatecznego wsparcia mniejszości polskiej ze strony państwa ukraińskiego, choć zaznacza, że takie instytucje, jak polskie szkoły, utrzymywane są z budżetu Ukrainy.
- Musimy się w tej sytuacji starać się o pomoc z Polski. Składamy wnioski o finansowanie naszych przedsięwzięć do Wspólnoty Polskiej i fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie - mówi.
- Wiemy, iż wiele zależy od nas samych, od naszej mobilności i inicjatywy - podkreśla.
Prócz pieniędzy na organizację imprez kulturalnych FOPnU potrzebuje środków m.in. na wydawanie podręczników szkolnych.
- Piszą je nasi nauczyciele, Polacy z Ukrainy, którzy znają tutejszą specyfikę - zaznacza Chmielowa.
FOPnU, na czele której stoi Chmielowa, obejmuje swą działalnością przede wszystkim Ukrainę zachodnią. Organizacja liczy 18 tys. członków, skupionych w 134 ośrodkach.
Według spisu ludności z 2001 roku, na Ukrainie mieszka ponad 144 tys. Polaków. Ich największe skupiska znajdują się w obwodach żytomierskim, chmielnickim i lwowskim.
Skomentuj artykuł