Polski spór w Europie ws słów Camerona

(fot. EPA/Patrick Seeger)
PAP / drr

Europoseł Jacek Protasiewicz (PO) uważa, że konserwatywni eurodeputowani z Wielkiej Brytanii powinni przeprosić za słowa premiera Davida Camerona o polskich pracownikach; powinni ich do tego skłonić europosłowie z PiS i Polski Razem, albo przeprosić za nich.

Podczas środowej debaty w PE o swobodzie przepływu osób Protasiewicz mówił, że spodziewał się w jej trakcie ze strony brytyjskich konserwatystów "prostego słowa przepraszam". "Niestety to słowo nie padło" - podkreślił.

W czasie debaty brytyjski torys Timothy Kirkhope, reprezentujący frakcję Europejskich Konserwatystów i Reformatorów w PE, powiedział, że "swoboda przepływu osób przyniosła wzrost gospodarczy i zróżnicowanie kulturowe i pomogła Europie", z czego Wielka Brytania w szczególności skorzystała.

W tym kontekście Kirkhope odniósł się do "tysięcy odważnych i ciężko pracujących polskich obywateli, którzy pomogli odbudować mój kraj po wojnie" i którzy walczyli u boku Wielkiej Brytanii o wolność i demokrację. Zaznaczył jednak, że każdy system potrzebuje reform, ale "to nie powinno przekładać się na próbę zniszczenia swobody przepływu osób i na dyskryminację przeciwko indywidualnemu krajowi członkowskiemu".

Wobec braku przeprosin ze strony Brytyjczyków, Protasiewicz zaapelował do eurodeputowanych PiS i Polski Razem, którzy wraz z brytyjskimi torysami są we frakcji EKR. "Nie wystarczy mieć usta pełne frazesów o honorze Polski i godności Polaków. Jeżeli nie byliście w stanie wyegzekwować od waszych sojuszników słowa +przepraszam+, to znaczy, że jesteście nieskuteczni. Wypowiedzcie to słowo w ich imieniu" - mówił Protasiewicz.

Zdaniem europosła PO, słowa premiera Camerona, które wypowiedział pod adresem Polaków, były "krzywdzące". "Użył Polaków jako przykładu rzekomego nadużywania systemu zasiłków rodzinnych w Wielkiej Brytanii. To oburzyło moich rodaków, bo była to nieprawda i było to obraźliwe wobec tych, którzy ciężko pracują, wpłacając do budżetu Wielkiej Brytanii więcej niż pobierają" - powiedział Protasiewicz.

"Europejczycy, także Polacy migrują do innych krajów, by pracować, a nie pobierać zasiłki. Mniej niż pół procenta korzysta z zasiłków, nie pracując" - mówił europoseł. Jak podkreślił, płacąc składki, m.in. na ubezpieczenie społeczne, w krajach, w których pracują, imigranci "wpłacają do budżetów więcej niż pobierają w formie świadczeń".

We wcześniejszym wystąpieniu eurodeputowany PiS Ryszard Legutko zwrócił uwagę, że z Polski "w ciągu krótkiego czas wyjechały szukać szczęścia ponad 2 mln osób". "To z pewnością nie jest zdrowa sytuacja" - ocenił.

"Wyjeżdżający stają się podwójnymi ofiarami; z jednej strony własnych rządów, które nie potrafią zadbać o wystarczające warunki egzystencji i pracy w domu, a z drugiej strony są szczególnie narażeni w nowym kraju, traktowani gorzej i często padają ofiarą konfliktów partyjnych" - powiedział Legutko.

W jego ocenie ostatnie wypowiedzi niektórych polityków brytyjskich są "przykre" i "niesprawiedliwe".

Z kolei eurodeputowany Marek Migalski (Polska Razem) zwrócił się do Protasiewicza z pytaniem, czy jest on gotowy przeprosić za słowa Elmara Broka, polityka niemieckiej CDU, wchodzącej w skład chadeckiej frakcji Europejskiej Partii Ludowej w PE wraz z PO i PSL.

Brok wezwał niedawno w wywiadzie dla niemieckiej gazety "Bild", by politycy przemyśleli zbieranie odcisków palców od imigrantów nadużywających zasiłków, żeby później nie wpuszczać ich ponownie do kraju.

"Mam pytanie do Jacka Protasiewicza. Jeśli chciałby pan, abyśmy my, jako Polska Razem, przepraszali za słowa Davida Camerona, to czy ma pan odwagę wstać i przeprosić za słowa Broka?" - pytał Migalski.

Brok nie odniósł się bezpośrednio do wypowiedzi europosła Polski Razem. Zaznaczył jedynie, że potrzebna jest możliwość przeciwdziałania nadużyciom w systemie zasiłków społecznych.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Polski spór w Europie ws słów Camerona
Komentarze (1)
M
misio
16 stycznia 2014, 03:22
a kiedy sam pan Protasiewicz przeprosi za aferę korupcyjno-taśmową i pójdzie siedzieć?