Pożegnanie ustępującego szefa EBC

Ustępującego szefa Europejskiego Banku Centralnego (EBC) Jean-Claude'a Tricheta pożegnano w środę w Starej Operze we Frankfurcie nad Menem. Na uroczystość przybyło wielu przywódców europejskich.

Kanclerz Niemiec Angela Merkel powiedziała przy tej okazji: "Fiasko euro byłoby fiaskiem Europy, ale nie dopuścimy do tego". Wyraziła opinię, że w obliczu kryzysu zadłużenia konieczne mogą być zmiany w traktatach europejskich. Europa musi być gotowa do rozwijania swych podstaw prawnych - dodała.

Merkel przyznała, że postępowanie instytucji europejskich w czasach kryzysu okazało się zbyt powolne. Podkreśliła, że rozwiązywanie kryzysu będzie "długą drogą" i że nie zakończy się ona 23 bm. na szczycie strefy euro i UE.

Przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy wezwał do większej dyscypliny budżetowej i integracji gospodarczej. Z uznaniem wypowiedział się o ustępującym szefie EBC. Podkreślił, że w czasach kryzysu potrzebne są nadzwyczajne środki, żeby zabezpieczyć euro, i zaliczył do tych środków kupowanie przez EBC obligacji zadłużonych państw strefy euro.

Były kanclerz Niemiec Helmut Schmidt zarzucił polityce niezdolność do działania w czasach kryzysu zadłużenia w strefie euro. Oświadczył, że zdolny do działania okazał się jedynie Europejski Bank Centralny pod kierownictwem Jean-Claude'a Tricheta.

Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek powiedział do Tricheta: "Kiedy przejmował pan kierowanie EBC, euro było jeszcze dzieckiem. Pomógł pan, by wyrosło na silną walutę dla milionów Europejczyków". Dodał, że swemu następcy, Mario Draghiemu, Trichet pozostawia "bank gotów sprostać nowym wyzwaniom".

Jean-Claude Trichet podkreślił podczas uroczystości we Frankfurcie, że kryzys zadłużenia w strefie euro wymaga "natychmiastowego działania". Zacytował Goethego: "Nie dość jest wiedzieć - trzeba starać się swą wiedzę zużytkować. Nie dość chcieć, trzeba czynić".