"Prostytutki w rezydencji Silvio Berlusconiego"
"Znaczna liczba młodych kobiet prostytuowała się w rezydencjach Silvio Berlusconiego" - to zdanie z akt prokuratury, domagającej się teraz przeszukania domów premiera, wywołało burzę we Włoszech. Gazety poświęcają temu we wtorek po kilkanaście stron.
Stwierdzenie znalazło się we wniosku prokuratury mediolańskiej, wystosowanym do specjalnej komisji Izby Deputowanych, która zajmuje się zarzutami wobec parlamentarzystów i podejmuje decyzje dotyczące postępowania wobec nich.
Prośbą o wyrażenie zgody na przeszukanie posiadłości szefa rządu parlamentarna komisja zajmie się w środę. Śledztwo, którym objęty został Berlusconi, wszczęto w sprawie prostytucji nieletnich.
Cały skandal dotyczy tzw. Rubygate. Jego główną bohaterką jest pełnoletnia dopiero od niedawna tancerka i kandydatka na celebrytkę, która zanim ukończyła 18 lat uczestniczyła w rozwiązłych przyjęciach w rezydencji Berlusconiego wraz z innymi młodymi kobietami. Otrzymywała od premiera pieniądze.
Karima, znana jako Ruby córka marokańskich imigrantów, w jednej z podsłuchanych przez prokuraturę rozmów, przytoczonych na łamach największych włoskich gazet, miała powiedzieć, że premier obiecywał jej majątek, jeśli nie powie, że spotyka się on z nieletnimi. Przyznała, że zażądała od niego 5 milionów euro.
Lewicowa "La Repubblica", podsumowując kolejne rewelacje na temat coraz większego skandalu obyczajowego, w który zamieszany jest premier Włoch, podkreśliła w artykule redakcyjnym na pierwszej stronie: "Doszliśmy do momentu, w którym należy postawić fundamentalne pytanie o tragiczne piętnastolecie berlusconizmu: czy demokratycznym krajem może rządzić przywódca, który od wielu dni jest pośmiewiskiem świata z powodu imprez z nieletnimi prostytutkami, opłacanymi i przebranymi za pielęgniarki, by podniecić zmęczonego satrapę?".
Rzymska gazeta zaapelowała do szefa rządu, by podał się do dymisji i bronił się w sądzie.
Skomentuj artykuł