"Rosja reaguje na prowokacyjne działania NATO"

(fot. PAP/EPA/TATYANA ZENKOVICH)
PAP / pk

Szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow powiedział włoskiemu dziennikowi "Corriere della Sera", że Moskwa umacnia swą obecność wojskową przy wschodniej flance NATO, bo jest do tego "zmuszona" przez "prowokacyjne" działania Sojuszu w pobliżu jej granic.

Wywiad z rosyjskim ministrem spraw zagranicznych gazeta publikuje w czwartek, tj. w dniu przyjazdu Siergieja Ławrowa z oficjalną wizytą do Włoch.

Prowokacja NATO

DEON.PL POLECA

Zapytany o przyczyny umacniania obecności wojskowej przy wschodniej flance NATO Siergiej Ławrow odparł: "Dzisiaj jesteśmy świadkami największego wzrostu potencjału militarnego od końca zimnej wojny, wzmocnienia obecności i infrastruktury NATO na jego wschodniej flance w celu wywierania presji polityczno-militarnej na nasz kraj".

- Przy rosyjskich granicach odbywają się manewry państw bloku, które często mają jawnie prowokacyjny charakter. Pod pretekstem nierealnego "zagrożenia ze wschodu" w państwach Europy środkowej i wschodniej rozmieszczany jest ciężki sprzęt i amerykańskie wojska, podczas gdy pojawiają się nowe elementy struktury dowództwa Sojuszu - oświadczył szef rosyjskiej dyplomacji.

Podkreślił, że wszystkie te operacje zostały zaaprobowane w lipcu na szczycie NATO w Warszawie , który - jak ocenił - "w istocie zatwierdził długoterminową politykę dalszego wzmacniania komponentu militarnego bloku".

(fot. Veselin Borishev / Shutterstock.com)

Świadome działania NATO i USA

- Odnosi się nieodparte wrażenie, że USA i NATO świadomie kontynuują podnoszenie poziomu napięcia. Te środki wpisują się w wieloletnią politykę destrukcji prowadzoną przez Pakt Północnoatlantycki, który dąży do dominacji polityczno-militarnej w sprawach europejskich i światowych oraz do powstrzymywania Rosji - stwierdził Siergiej Ławrow.

W jego ocenie NATO nigdy, "nawet w czasach lepszych relacji", nie przestało przesuwać swej infrastruktury wojskowej w kierunku rosyjskich granic.

Jak dodał, także poprzez trzy etapy swego rozszerzenia NATO prowadziło "mocną działalność" w Europie wschodniej. Wymienił w tym kontekście amerykańskie programy antyrakietowe, podkreślając, że "jeszcze zanim została rozwiązana kwestia irańskiego programu nuklearnego", nie było wątpliwości, w kogo są wymierzone.

Ławrow mówił także o podejmowanych przez Sojusz i poszczególne państwa członkowskie" próbach "osiągnięcia własnych celów geopolitycznych, ściśle stronniczych", które odbywają się "w pogardzie dla prawa międzynarodowego". Wymienił bombardowania w dawnej Jugosławii, inwazję na Irak i atak na Libię.

"Rosja musi się dostosować"

- Rosja, która musi dostosować się do zmian na kontynencie wywołanych przez destrukcyjne akcje NATO, w aktualnych warunkach jest zmuszana do podejmowania odpowiednich kroków, by wzmocnić swą zdolność do obrony i bezpieczeństwo narodowe - powiedział szef rosyjskiego MSZ.

- Podkreślam zarazem, że wszystko to robimy na naszym terytorium, w przeciwieństwie do tego, co czynią Stany Zjednoczone i inne kraje, które przerzucają wojska do państw graniczących z Rosją i dokonują prowokacyjnych demonstracji militarnych przy naszych granicach - dodał Ławrow.

Zapewnił następnie, że Moskwa jest gotowa do dialogu i współpracy z Sojuszem, ale - jak zastrzegł - "wyłącznie na zasadzie równości, tak jak zapisano w dokumentach założycielskich Rady Rosja-NATO".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Rosja reaguje na prowokacyjne działania NATO"
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.