Samaras obiecuje zwrot zagraniczych kredytów
Premier Grecji Antonis Samaras zapewnił w czwartkowym wywiadzie dla dziennika "Sueddeutsche Zeitung", że jego kraj zwróci wszystkie otrzymane z zagranicy kredyty. Ostrzegł, że wyjście Grecji ze strefy euro miałoby "katastrofalne skutki" dla całej UE.
- Niemcy dostaną swoje pieniądze z powrotem, ręczę za to osobiście. Wszystkim innym też zwrócimy pieniądze. Wypełnimy wszystkie zobowiązania - powiedział Samaras na łamach wydawanej w Monachium gazety.
Podczas swojej pierwszej oficjalnej podróży zagranicznej Samaras spotka się z piątek w Berlinie z kanclerz Niemiec Angelą Merkel, a dzień później odwiedzi Paryż.
Samaras wyjaśnił, że postulowane przez niego przesunięcie o dwa lata terminu redukcji deficytu budżetowego do 3 proc. PKB z 2014 na 2016 rok nie pociągnie za sobą dodatkowych kosztów. - Nie chcemy więcej pieniędzy. Ta dyskusja jest całkowicie chybiona - powiedział szef greckiego rządu. - Zamiast tego musimy szybciej uzdrawiać gospodarkę - wyjaśnił.
Premier zwrócił uwagę, że grecka gospodarka skurczyła się w czasie kryzysu o 27 procent, recesja trwa od pięciu lat, a bezrobocie wśród młodzieży sięga 50 procent. - Potrzebne nam jest światełko na końcu tunelu - powiedział.
Zdaniem Samarasa wyjście Grecji ze strefy euro miałoby dla jego kraju "katastrofalne skutki". Jak wyjaśnił, bezrobocie skoczyłoby wówczas do 40 procent, a standard życia, który już teraz niższy jest w porównaniu z okresem sprzed kryzysu o 35 procent, uległby dalszemu obniżeniu.
Samaras uważa, że taki rozwój wypadków odbiłby się negatywnie nie tylko na Grecji, lecz byłby także "fatalny dla całej Europy". Ostrzegł przed możliwymi społecznymi niepokojami w Grecji, które mogłyby "zainfekować" inne kraje i wywołać w Europie "głęboką traumę".
Premier wskazał na geopolityczne położenie Grecji. - Usiłujemy zatrzymać na naszej granicy tsunami nielegalnych imigrantów - wyjaśnił, dodając, że ze względu na swe geograficzne położenie Grecja "nie może ulec destabilizacji". Niektórzy politycy chcieliby widocznie, by Grecka stała się "piętą achillesową Europy" - powiedział Samaras.
Grecja pogrążona jest od lat w głębokim kryzysie. Władze kraju zobowiązały się do obniżenia deficytu budżetowego z 9,3 proc. PKB w ubiegłym roku do 3 proc. PKB do końca 2014 roku. W wrześniu spodziewany jest raport trojki - Komisji Europejskiej, Europejskiego Banku Centralnego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego - zawierający ocenę dotychczasowych greckich reform. Pozytywna ocena jest warunkiem kontynuowania opiewającego na 130 mld euro drugiego programu pomocowego.
Pierwszy program wynosił ok. 110 mld euro.
Skomentuj artykuł