"Spiegel": zamiast G8 w Soczi, G7 w Londynie?
Rosji grozi utrata miejsca w gronie najbardziej uprzemysłowionych państw świata - podał w sobotę niemiecki tygodnik "Der Spiegel". Zamiast spotkania G8 w czerwcu w Soczi, USA, Niemcy i pozostałe kraje G7 chcą spotkać się w Londynie bez Rosji.
Rząd brytyjski zaproponował Londyn jako alternatywne miejsce spotkania - informuje "Der Spiegel" na swojej stronie internetowej, powołując się na źródło w niemieckim rządzie.
Na początku marca kraje zachodnie z powodu napiętej sytuacji na Ukrainie zawiesiły przygotowania do szczytu z udziałem Rosji (G8), który miał się odbyć w czerwcu w Soczi. Rosja uczestniczy w spotkaniach najbardziej wpływowych państw świata od 1997 roku. W tym roku miała być gospodarzem szczytu G8.
Jeżeli prezydent Rosji Władimir Putin nie zmieni swej polityki wobec Ukrainy, władze w Berlinie rozważają możliwość odwołania niemiecko-rosyjskich konsultacji międzyrządowych zaplanowanych na drugą połowę kwietnia w Lipsku - czytamy w "Spieglu". "W obecnych warunkach inna decyzja nie miałaby sensu" - powiedział redakcji anonimowy przedstawiciel rządu.
Niemcy, tak jak inne kraje G7, uważają zapowiedziane na niedzielę referendum na Krymie za nielegalne.
Przywódcy państw grupy G7 potępili na początku marca "jaskrawe pogwałcenie" suwerenności Ukrainy przez Rosję i oświadczyli, że zawieszenie przygotowań do szczytu pozostanie w mocy "do czasu, aż powstaną warunki sprzyjające do merytorycznych dyskusji na forum G8".
Oświadczenie w tej sprawie wydał Biały Dom w imieniu krajów wchodzących w skład grupy G7 (USA, Kanady, Francji, Niemiec, Włoch, Japonii i Wielkiej Brytanii), a także Unii Europejskiej. W skład grupy G8 wchodzi dodatkowo Rosja.
"My przywódcy Kanady, Francji, Niemiec, Włoch, Japonii, Zjednoczonego Królestwa, USA, a także przewodniczący Rady Europejskiej i przewodniczący Komisji Europejskiej wspólnie potępiamy jaskrawe pogwałcenie przez Federację Rosyjską suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy - głosi oświadczenie. - Zwracamy uwagę, że działania Rosji na Ukrainie są sprzeczne z zasadami i wartościami, jakimi kierują się grupy G7 i G8".
Skomentuj artykuł