"Te kamery wywołają ostrą reakcję ludzi"
Technologia monitoringu rozwija się szybciej niż zdolność jej regulacji prawnej - uważa pełnomocnik rządu Wielkiej Brytanii ds. monitoringu Andrew Rennison. Ostrzega przed ostrą reakcją opinii publicznej na coraz liczniejsze kamery wysokiej rozdzielczości.
- Mamy do czynienia z Wielkim Bratem na wielką skalę. Nowoczesne kamery mają zdolność wychwycenia poszczególnych twarzy z odległości pół mili (ponad 3/4 km) - powiedział pełnomocnik dziennikowi "The Independent".
Rennison ujawnił, że już teraz prowadzi się badania nad powiązaniem oprogramowania służącego do identyfikacji twarzy z policyjną bazą danych. Umożliwi to błyskawiczną identyfikację osób wcześniej notowanych przez służby bezpieczeństwa.
Zadaniem pełnomocnika jest opracowanie zaleceń regulacji dla kamer monitoringu w Anglii i Walii. W kwietniu 2013 roku ma on przedstawić raport Izbie Gmin.
Kamer monitoringu jest w Wielkiej Brytanii nie tylko coraz więcej, lecz stają się one coraz bardziej precyzyjne. Już teraz dostępne są kamery o rozdzielczości 29 megapikseli, większej niż mają niektóre aparaty fotograficzne używane przez zawodowych fotografów.
Z danych przytaczanych przez BBC wynika, że do końca 2012 roku w Anglii i Walii będzie zainstalowanych prawie 130 tysięcy kamer wysokiej rozdzielczości, a do 2016 roku ich liczba wzrośnie nawet do 3,7 mln.
Jakość obrazu poprawia przestawianie się z technik analogowych na cyfrowe oraz inne technologiczne wynalazki. Firma Bosch wprowadziła na przykład oprogramowanie nieustannie regulujące ostrość tak, by zapewnić jak najwyższą jakość obrazu.
Rennison zapowiedział, że zamierza skonsultować się z prawnikami specjalizującymi się w ochronie praw człowieka, by zasięgnąć ich opinii o tym, czy stosowanie kamer monitoringu wysokiej rozdzielczości nie jest naruszeniem europejskiego ustawodawstwa.
Firma badawcza i konsultingowa RNCOS ocenia, że przed końcem 2014 roku globalny rynek kamer monitoringu będzie wart ok. 23,5 mld dolarów rocznie, z czego ok. 1/4 przypadnie na Azję, zwłaszcza na Chiny, Indie, a także na Bliski Wschód.
RNCOS zauważa też, że podłączenie kamer do internetu oznacza, że można przechowywać większą ilość materiału wizualnego w dłuższym czasie, a rozwój technologii oznacza, że jakość obrazu będzie w przyszłości jeszcze wyższa.
Skomentuj artykuł