Turcja: zamach bombowy w centrum Stambułu
Co najmniej cztery osoby zginęły, a 20 zostało rannych w sobotę w zamachu samobójczym w głównej dzielnicy handlowej i turystycznej Stambułu - poinformowały lokalne władze. Wśród ofiar śmiertelnych jest zamachowiec. Według gazety "Hurriyet" zginęło pięć osób.
Troje rannych jest w stanie ciężkim. Wśród osób, które odniosły obrażenia, jest troje Izraelczyków - podała agencja Dogan. Informację tę potwierdziło izraelskie MSZ, nie podając szczegółów co do liczby rannych ani ich stanu.
Wcześniej informowano o dwóch zabitych i siedmiu rannych.
Gubernator prowincji Stambuł Vasip Sahin poinformował, że tureckie władze prowadzą dochodzenie w sprawie zamachu, a pogłoski o atakach w innych miejscach Stambułu są nieprawdziwe.
Eksplozja miała miejsce na Alei Istiklal, szerokim bulwarze, zamkniętym dla ruchu kołowego - podała agencja Reutera. Po ataku ulica została zamknięta dla pieszych; na miejsce przyjechały karetki pogotowia i policja.
Jeden ze świadków widział policyjne śmigłowce krążące nad miejscem, gdzie doszło do zamachu. Turecka telewizja pokazywała ujęcia ludzi uciekających z miejsca ataku, do którego na razie nikt się nie przyznał.
Nie dalej jak w ubiegłą niedzielę, 13 marca, doszło do samobójczego zamachu w Ankarze, w którym śmierć poniosło 37 osób, a 120 zostało rannych. Z kolei 17 lutego 29 osób zginęło, a kilkadziesiąt odniosło rany w stolicy Turcji w wybuchu samochodu pułapki. Do obu tych zamachów przyznało się zbrojne ugrupowanie Sokoły Wolności Kurdystanu (TAK), powiązane ze zdelegalizowaną w Turcji Partią Pracujących Kurdystanu (PKK).
"Sokoły Wolności Kurdystanu" działają w południowej Turcji i północnym Iraku. Ugrupowanie to dąży do secesji Kurdystanu. Zdaniem ekspertów pojawienie się "Sokołów Wolności" na scenie politycznej było wynikiem rozłamów w PKK.
Skomentuj artykuł