Ukraina bez Donbasu, by ocalić Majdan

(fot. PAP/EPA/SERGEY DOLZHENKO)
PAP / ptt

Zdaniem tygodnika "Der Spiegel" Ukraina nie jest w stanie wygrać wojny o wschodnią część kraju. Kijów powinien pogodzić się z utratą Doniecka, aby uratować resztę kraju i ideały rewolucji na Majdanie - pisze w środę komentator niemieckiego tygodnika.

"Nadszedł czas, by prezydent (Petro) Poroszenko spojrzał prawdzie w oczy: tereny kontrolowane przez rebeliantów we wschodniej Ukrainie są w średniej perspektywie czasu stracone dla Kijowa. Ukraina nie może wygrać tej wojny. Jeżeli mimo wszystko podejmie taką próbę, to będzie to woda na młyn jej przeciwników. Wojna jest bronią, za pomocą której Rosja chce zrewidować wyniki rewolucji na Majdanie" - czytamy w komentarzu opublikowanym w wydaniu internetowym tygodnika.

Autor komentarza przypomina, że sprowokowana przez Rosję wojna była reakcją Kremla na porażkę, jaką stała się dla Moskwy rewolucja na Majdanie. Prezydent Władimir Putin chciał utrzymać Ukrainę w swojej strefie wpływów, a gdy te plany spaliły na panewce, rozpętał wojnę, aby przynajmniej nie dopuścić do wejścia Ukrainy do UE i NATO.

"Jego rachuby dotąd spełniały się" - ocenia "Der Spiegel". Ukraińska gospodarka pada, konieczne reformy nie są wdrażane, podejrzani oligarchowie utrzymują wpływy - wylicza komentator.

Autor krytykuje prezydenta Poroszenkę za stosowanie zasady "kto nie jest z nami, ten jest przeciwko nam" oraz za zapowiedź wprowadzenia stanu wojennego. Zdaniem niemieckiego dziennikarza byłaby to zdrada ideałów, o które walczono na Majdanie.

"Ukraińska armia powinna złożyć broń. Wszystkie racje są co prawda po ukraińskiej stronie, lecz Donbas jest stracony - przynajmniej na razie" - pisze komentator. "Jeśli Poroszenko nie zrozumie tego, to wkrótce przegra o wiele ważniejsza bitwę - walkę o nowoczesną europejską Ukrainę" - dodaje "Der Spiegel". Jak zaznacza, Zachód musi udzielić Ukrainie "szerokiej finansowej pomocy". Wojna będzie jeszcze kosztowniejsza - ostrzega.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ukraina bez Donbasu, by ocalić Majdan
Komentarze (20)
BS
Bus Stop
18 lutego 2015, 19:01
  Oto  efekty  majdanu.  Był  Janukowycz,  był  spokój , ale zachciało  się  hajdamaczyzny,  to jest  efekt,  szkoda  tylko  ludzi
MR
Maciej Roszkowski
18 lutego 2015, 18:08
Kolejny zachodni zgniłek udaje Greka. Moskiwe Donieck jest potrzebny ja rybie ręcznik, zwłaszcza teraz, gdy jest kompletnie zrujnowany. Nawet najgłupszy wiejski bandziorek wie, że strach przed nim jest jego największą siłą. Tu idzie o zastraszenie pozostałych sąsiadów i zachodnich palantów, swoja nieobliczalnością i niezgodą na jakiekolwiek zmiany w otoczeniu. 
jazmig jazmig
18 lutego 2015, 18:20
łżesz
18 lutego 2015, 18:42
masz rację
B
benek
18 lutego 2015, 17:32
Porażka Merkel! [url]http://arturprosty.blogspot.com/2015/02/angela-merkel-cierpi-na-syndrom.html[/url]
jazmig jazmig
18 lutego 2015, 18:21
bredzisz
18 lutego 2015, 14:18
Wojna na Ukrainie toczy się w imię geopolitycznego szaleństwa Kremla. Powstrzymać je może jedynie takie uzbrojenie Ukrainy, które odstraszy agresora – uważa rosyjski polityk opozycji z liberalno-konserwatywnej partii Słuszna Sprawa Leonid Gozman. [url]http://kresy24.pl/64225/dajcie-bron-ukrainie-zatrzymajcie-szalencow-z-kremla/[/url]
18 lutego 2015, 14:26
Tu oryginalny tekst na stronie Echa Moskwy: [url]http://echo.msk.ru/blog/leonid_gozman/1491486-echo/[/url]
jazmig jazmig
18 lutego 2015, 18:21
dajcie małpie brzytwę
jazmig jazmig
18 lutego 2015, 13:55
Moim zdaniem to nie Poroszenko jest problemem, lecz Jaceniuk, Turczynow, Jarosz, Liaszko i  inni ewidentni banderowcy, którzy prą do ukrainizacji Ukrainy, czyli albo ktoś jest Ukraińcem, albo nie ma czego szukać w tym kraju. Ta filozofia jest źródłem wojny i będzie ona nadal szkodziła Ukrainie. Ukraina jest państwem wielonarodowym i musi umieć żyć w zgodzie z mniejszościami, a nie antagonizawać je z Ukraińcami. Donbas jest dla Ukrainy stracony, zbyt wiele zbrodni popełnili tam banderowcy, żeby żyli tam obok siebie w pokoju ukraińscy Rosjanie i Ukraińcy. Będzie trzeba wielu lat, żeby wzajemna wrogość tam wygasła.
MR
Maciej Roszkowski
18 lutego 2015, 18:03
Łżesz
18 lutego 2015, 12:06
I tak wśród serdecznych przyjaciół, psy zająca zjadły...
AT
Andrzej Tracz
18 lutego 2015, 12:43
Niestety, wydaje się to jedynym racjonalnym wyjściem. Ukraina ostatnie 20 lat zmarnowała, kraj jest totalnie skorumpowany, nie ma pieniędzy ma prowadzenie wojny. Rónież Ukraińcy nie chcą walczyć i wielu z nich unika poboru. Jak celnie pisze autor ze "Der Spiegel" celem Putina jest zniszczenie calej Ukrainy. Uważam więc, że jedyną szansą Ukrainy jest odcięcie terenów zajętych przez rosyjskich najemników, tak jak rannemu odcina się nogę aby gangrena nie opanowała całego ciała. Putin o niczym innym nie marzy, jak tylko aby formalnie Donbas należał do Ukrainy , Ukraina by musiała go utrzymywać , a Donbas pełnił by rolę konia trojańskiego. Niech Putin utrzymuje Donbas a może Bóg da, za kilka lat sytuacja geopolityczna się zmieni i Ukraina odzyska Donbas. Polityka to też umiejętność podejmowania trudnych wyborów. 
18 lutego 2015, 13:46
Tylko, że Poroszenko zobowiązał się w Mińsku do finansowania Donbasu. No i szkoda tych ludzi. Niczym sobie nie zasłużyli na życie w takich warunkach, jakie im zafundowała bratnia Rosja. Mimo wszystko wizja zatrzymania się Rosjan na dzisiejszych pozycjach jest dla Ukrainy bardzo optymistyczna. Postawa Zachodu zdaje się zachęcać Putina, by kontynuował agresję.
jazmig jazmig
18 lutego 2015, 13:56
Przyjaciele ostrzegali banderowskie władze Ukrainy, żeby rozmawiały, a nie strzelały. Ci, którzy namawiali do wojny, to nie byli przyjaciele.
jazmig jazmig
18 lutego 2015, 13:58
Bohunie, tym ludziom z Donbasu horror zgotowali Ukraińćy, a nie Rosja. To Ukraińcy bombardowali miasta i wsie, mordując cywilnych mieszkańców. Mamy XXI wiek, a banderowcy mentalnie nadal tkwią w XX w.
jazmig jazmig
18 lutego 2015, 14:00
Poroszenko jak dotąd nie dotrzymał ani jednego zobowiązania, więc jak nie będzie finansował Donbasu, to nie będzie nieszczęścia. Niech on wycofa stamtąd wojska i zostawi ich samym sobie.
AT
Andrzej Tracz
18 lutego 2015, 14:50
Wiem, że Poroszenko zobowiązał się do finansowania Donbasu. Nie wydaje mi się aby dla Putina porozumienie było czymś więcej jak świstkiem papieru. Oczywiste jest że rosyjscy najemnicy nie dotrzymają żadnych zobowiązań, nie odbędą się żadne wybory ani nie przekażą kontroli na granicy, nie ma wiec powodu aby Ukraina musiała dotrzymywać tych porozumień.  Poroszenko podjął słuszną decyzję, wycofał pozostałe siły z Dobalcewa. Pozostaje nadzieja, że Putin na razie jednak nie pójdzie na Mariumpol i będzie przerwa w walkach. Poroszenko musi zacisnać zęby, chronić to co zostało i próbować reformować Państwo. Pozostaje mu życzyć aby się udało. W przyszłym roku są wybory w USA, ropa jak na razie trzyma 60 usd za baryłkę, wiele może się wydarzyć. 
18 lutego 2015, 15:04
Jasne, że dla Putina porozumienie jest świstkiem papieru. Ale tylko w zakresie własnych zobowiązań. Jeśli chodzi o zobowiązania drugiej strony będą rozliczane co do joty. Brak finansowania Donbasu przez Ukrainę, która się do tego zobowiązała zostanie wykorzystany jako argument do aneksji (o przepraszam "inkorporacji"). Co do "korytarza" to mam nadzieję, że Ukraińcy mają pomysł, jak bronić Mariupola. Myślę, że nawet w przypadku okrążenia nie przerwą walk o to miasto licząc, że odezwie się w świecie patrzącym, jak umiera 400-tysięczne miasto głos sumienia.
MR
Maciej Roszkowski
18 lutego 2015, 18:03
Łżesz!