Ukraina odpowiada na plakat Tymoszenko

(fot. europarl.europa.eu)
PAP / pz

Ogromny plakat z napisem "Ręce precz od Berlusconiego" i twarzą b. premiera Włoch za kratkami pojawił się w środę na budynku władz Charkowa na Ukrainie. To odpowiedź na wywieszenie na Kapitolu w Rzymie plakatu z napisem "Wolność dla Julii Tymoszenko".

Plakat z podobizną byłej premier Ukrainy władze Rzymu wywiesiły na Kapitolu w poniedziałek. Rzecznik charkowskich władz miejskich Jurij Sydorenko wyjaśnił, że pomysłodawcą wywieszenia w odpowiedzi plakatu z Berlusconim był mer Charkowa Hennadij Kernes.

- Uważnie zapoznał się on z tym, co stało się przedwczoraj w Rzymie, i gdy usłyszał apel mera Rzymu (Gianniego Alemanno) o to, by merowie innych miast wsparli więźniów politycznych, postanowił wesprzeć włoskiego więźnia politycznego, byłego premiera Silvio Berlusconiego - oświadczył Sydorenko w oficjalnym komunikacie.

- Sprawa Berlusconiego rozpatrywana była przez sąd jako sprawa o charakterze gospodarczym, tak jak sprawa Julii Tymoszenko. W tej sprawie Włochy straciły miliony euro (...) i Ukraina także traci w wyniku zawartych przez Tymoszenko umów gazowych (z Rosją). Tymoszenko nazywa swą sprawę polityczną i Berlusconi także uważa, że jego sprawa jest polityczna - wyjaśnił przedstawiciel władz Charkowa.

W październiku za oszustwa podatkowe w należącej do niego telewizji Berlusconi został skazany na cztery lata więzienia (z których trzy od razu darowano mu na mocy przepisów o amnestii) oraz otrzymał zakaz zajmowania stanowisk państwowych przez pięć lat.

Tymoszenko została skazana w październiku ub. roku na siedem lat więzienia za nadużycia przy zawieraniu przez jej rząd umów gazowych z Rosją w 2009 roku i odsiaduje wyrok w w Charkowie. Zdaniem UE była premier Ukrainy została ukarana za podjęcie decyzji o charakterze politycznym, a jej sprawa jest przykładem selektywnego stosowania prawa na Ukrainie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Ukraina odpowiada na plakat Tymoszenko
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.