USA: Rozmowy o podniesieniu limitu długu

PAP / psd

Negocjacje w sprawie podniesienia ustawowego limitu zadłużenia trwają, ale wciąż nie widać perspektyw szybkiego osiągnięcia kompromisu między Białym Domem a Republikanami (GOP), mimo zapewnień obu stron, że zależy im, by nie dopuścić do niewypłacalności USA.

"Nie możemy przyjąć rozwiązania, które pozostawia groźbę niewypłacalności USA wiszącą nad krajem przez następne sześć miesięcy. Byłoby to nieodpowiedzialne i byłby to niedopuszczalny ciężar dla amerykańskiej gospodarki" - powiedział Geithner w wywiadzie dla telewizji ABC.

W 2012 roku prezydent Barack Obama będzie się ubiegał o reelekcję.

W wywiadzie dla telewizji Fox News tego samego dnia republikański przewodniczący Izby Reprezentantów John Boehner zarzucił prezydentowi, że bardziej zależy mu na ponownym wyborze, niż na uzdrowieniu gospodarki kraju. Wyraził pretensje, że w odróżnieniu od Republikanów Obama nie przedstawił na piśmie żadnego swojego planu redukcji deficytu, co - zdaniem przewodniczącego - świadczy o "braku przywództwa" z jego strony.

W niedzielę Geithner powiedział jednak, że obie strony nadal negocjują za zamkniętymi drzwiami i wyraził przekonanie, że porozumienie będzie osiągnięte.

"Oczy świata są skierowane na nas. To kluczowy test dla Kongresu i naszego systemu politycznego. Chodzi o to, by nie tylko spełnić nasze zobowiązania, spłacić nasze rachunki, lecz także zacząć czynić postępy w kierunku zmniejszenia deficytu" - powiedział minister skarbu.

Geithner ostrzegł jednak, że jeśli umowa w sprawie długu nie zostanie zawarta do niedzieli po popołudniu czasu lokalnego, może nastąpić drastyczny spadek akcji na rynkach finansowych w Azji, które rozpoczynają wtedy transakcje.

W wywiadzie dla telewizji ABC Geithner zaprzeczył jakoby w rozmowach Obamy z Boehnerem uzgodniono podwyżki podatków w łącznej wysokości 800 miliardów dolarów w ciągu 10 lat, o czym doniosły media.

Boehner jednak w rozmowie z Fox News powiedział, że zgodził się na takie podwyżki podatków. "Ta moja ostatnia oferta jest wciąż aktualna" - oświadczył.

Ustępstwo przewodniczącego Izby Reprezentantów w tej sprawie spotkało się z protestami innych czołowych polityków republikańskich w Kongresie, zwłaszcza związanych z prawicową Tea Party. Działacze tej ostatniej negują w ogóle potrzebę podnoszenia obecnie limitu zadłużenia twierdząc, że "rząd ma pieniądze na spłatę rachunków".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

USA: Rozmowy o podniesieniu limitu długu
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.