Wikileaks zawiesza publikacje i zbiera pieniądze
Demaskatorski portal Wikileaks podał w poniedziałek w oświadczeniu, że zawiesza publikowanie tajnych dokumentów, aby skoncentrować się na zebraniu pieniędzy w związku z zablokowaniem wpływu datków na jego konto przez firmy finansowe.
Wpływy na konto Wikileaks zostały zablokowane przez takie firmy jak m.in. Visa, MasterCard, Western Union i PayPal.
Mające siedziby w USA firmy finansowe odcięły przekazywanie środków dla Wikileaks wkrótce po rozpoczęciu w zeszłym roku przez portal publikacji około 250 tys. tajnych depesz amerykańskiej dyplomacji. W rezultacie restrykcji - jak podaje Wikileaks - dochody portalu spadły niemal do zera.
Wikileaks od dawna wykazywał oznaki kłopotów finansowych. W niedawnym oświadczeniu na temat kontraktu założyciela portalu Juliana Assange'a z wydawnictwem na publikację książki portal podał, że Wikileaks nie ma dość pieniędzy, by wynająć prawnika.
We wrześniu Assange oskarżył szkockie wydawnictwo Canongate o oportunizm i podwójną grę, ponieważ opublikowało ono bez jego zgody przedłożony przez Assange'a do druku szkic autobiograficzny, z którego publikacji autor zrezygnował. Pierwsze fragmenty opublikował dziennik "Independent".
Assange oskarżył wydawcę o to, że chce zbić kapitał na wstępnej wersji książki, w której są nieścisłości. Nazwał to złamaniem umowy i nadużyciem zaufania. Twierdzi, że wydawca zapewnił go, iż nikomu nie udostępni tekstu bez jego zgody.
7 czerwca Assange wycofał się z projektu spisania autobiografii, co miało mu przynieść 1 mln funtów i pomóc w opłaceniu adwokatów, ponieważ doszedł do wniosku, że to, co napisze, może zostać użyte przeciwko niemu przez władze prokuratorskie niektórych państw, zwłaszcza USA. O kontrakt na autobiografię ubiegało się 36 domów wydawniczych.
Canongate oznajmił w odpowiedzi, że za pośrednictwem adwokata Assange'a wypłacił mu zaliczkę, a ponieważ nie otrzymał jej z powrotem, postanowił opublikować wersję autobiografii otrzymaną od niego w marcu.
Skomentuj artykuł