Włoscy naukowcy alarmują: w naszym kraju mamy nową epidemię
31 maja obchodzimy Światowy Dzień bez Papierosa. W związku z tym Włoski Instytut Służby Zdrowia zaalarmował o niebezpiecznej tendencji wywołanej przez pandemię koronawirusa.
1,2 mln nowych palaczy, wg. oficjalnych danych, przybyło we Włoszech w ciągu ostatniego roku. Statystyki przedstawione w kwietniu 2020 wskazywały, że ok. 22 proc. mieszkańców tego kraju pali papierosy. Najnowsze wyniki mówią już o ponad 26 proc.
We Włoszech pali zdecydowanie więcej kobiet niż mężczyzn. 5,8 mln do 5,5 mln. Naukowcy wskazują na wieloaspektowość tego wzrostu. Po pierwsze: stres i niepewność wywołana tragicznymi statystykami zakażeń, które napływały wraz z najnowszymi informacjami w tamtejszych mediach. Po drugie, do nałogu powróciły osoby, które uporały się z nim przed wybuchem pandemii. Po trzecie: ograniczenie wolności w wyników lockdownu i stres na tle pandemii.
Najnowsze wyniki skomentowała także Roberta Pacifici (ośrodek d.s uzależnień w Instytucie Służby Zdrowia we Włoszech), stwierdziła ona, że:
W dużym stopniu do wzrostu liczby palaczy przyczyniło się pojawienie nowych, innowacyjnych produktów na rynku (podgrzewanie tytoniu, łatwiejsze w obsłudze papierosy elektroniczne - przyp. red.)
Przekazała również, że wynikiem tego stanu jest szerzenie się "tytoniowej epidemii".
Źródło: PAP/tkb
Skomentuj artykuł