Wysokie kary dla pijanych kierowców. Mogą nawet stracić samochody
Ministerstwo Sprawiedliwości chce, aby pijanym kierowcom konfiskowano samochody. „Projekt jest już w Rządowym Centrum Legislacji. Ma wejść w życie dwa tygodnie po publikacji” – podaje „Rzeczpospolita”.
Według statystyk w drugiej połowie 2021 roku na polskich drogach zatrzymano niemal 50 tys. kierowców prowadzących pojazdy pod wpływem alkoholu.
– W 2021 r. było ich 99 tys., ale w tym wypadku niepokój budzi trzy razy mniejsza liczba policyjnych kontroli, co wynikało z sytuacji pandemicznej w kraju. W związku z powyższym można zaryzykować stwierdzenie, że kierowców pod wpływem było znacznie więcej, tylko nie zostali oni złapani – mówi Marcin Warchoł, wiceminister sprawiedliwości.
– Nie warto wymyślać całego systemu na nowo, możemy spojrzeć na inne kraje, które w rankingach bezpieczeństwa na drogach są znacznie wyżej od nas, i przenieść ich rozwiązania na nasz grunt. I to zarówno w kwestii zapobiegania, jak i karania – komentuje polityk.
Podobne kary za granicą
Jak podaje rp.pl, „kierowcy na Słowacji po pierwszym zatrzymaniu po alkoholu za kółkiem są zobligowani do rozmowy z psychiatrą w celu wykrycia, czy zaistniała sytuacja była jedynie incydentem, czy też efektem problemu alkoholowego”.
W Finlandii już teraz praktykuje się metodę, która miałaby być stosowana w Polsce. Pijanym kierowcom odbierane są ich pojazdy, które później trafiają na publiczną licytację.
– Myślę, że kary, które wprowadzono od 1 stycznia, powinny zadziałać prewencyjnie i wystarczyć – mówi „Rzeczpospolitej" Andrzej Zoll, profesore prawa karnego na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego. Dodaje, że stawiałby na wysokie grzywny, ale niekoniecznie na konfiskatę auta.
Sceptyczne podejście sędziów
– Nie wyobrażam sobie wprowadzenia na dużą skalę konfiskaty samochodu. Problem ustalenia wartości auta, przebiegu itd. – to wszystko spadnie na sąd. A ten może dziś nie być gotowy – komentuje Sędzia Barbara Piwnik z Sądu Okręgowego Warszawa-Praga.
– Różnica wartości konfiskowanych samochodów od 10 do powiedzmy 100 tys. zł jest zbyt rozległa, by zabierać kierowcom auta tak jak leci. Jeśli mamy być karani, to zgodnie z zasadą proporcjonalności. Nie można wprowadzać jakiejś jednej kary, która zadziała w każdej sytuacji – dodaje Piwnik.
Źródło: rp.pl / tk
Skomentuj artykuł