"Żadna akcja społeczna nie może oddziaływać poprzez wyszydzanie kogoś". List otwarty do organizatorów akcji "Nie świruj, idź na wybory"

(fot. youtube.com / facebook.com)
facebook.com / ms

Wraz ze zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi w sieci pojawiła się kampania społeczna pod hasłem "Nie świruj, idź na wybory", w której udział wzięło wiele znanych osób.

Pomysłodawcą akcji jest fotograf Tomasz Sikora. Filmików przybywa, bo nagrać może je każdy, a potem wysłać na profil kampanii w celu dalszego udostępnienia. Ważne jest, by nagrania trzymały się ustalonej przez organizatora formy. Hasło kampanii oraz sposób, w jaki niektóre osoby zachowują się na filmach, wzbudził niepokój Agnieszki Szelągowskiej-Mironiuk, psycholożki i psychoterapeutki. Wystosowała list otwarty do organizatorów akcji, którego treść zamieszczamy poniżej:

MÓJ LIST OTWARTY DO ORGANIZATORÓW AKCJI "NIE ŚWIRUJ, IDŹ NA WYBORY"

Szanowni Państwo,

żadna akcja społeczna, nawet prowadzona w słusznym celu, nie może oddziaływać poprzez wyszydzanie i poniżanie kogokolwiek.

Filmy akcji "Nie świruj, idź na wybory", zachęcające do udziału w głosowaniu (a więc czegoś naprawdę ważnego), są w moim odczuciu zupełnie nieprzemyślane - choć jest to z pewnością eufemizm.

Czy szanowni Organizatorzy zdają sobie sprawę z tego, że osoby z chorobami i zaburzeniami psychicznymi są w społeczeństwie dyskryminowane, a inni ludzie zwyczajnie się ich boją? Czy Autorzy filmu wiedzą, że to właśnie wstyd i lęk przed stygmatyzacją są często tymi czynnikami, które powodują, że osoby potrzebujące pomocy zwlekają ze zgłoszeniem się do specjalisty - albo nie robią tego nigdy? Przecież nikt nie chce być utożsamiany z "niebezpiecznym świrem", a to - niestety - kończy się czasem tragicznie...

Bycie osobą z chorobą lub zaburzeniem psychicznym nie oznacza, że biega się po szpitalu psychiatrycznym w kokonie z papieru toaletowego. Nie oznacza też (przynajmniej nie zawsze), że nie powinno się brać udziału w głosowaniu lub innych wydarzeniach związanych z uczestnictwem w życiu społecznym.

Państwa kampania jest odwrotnością postawy, jaką powinniśmy przyjmować wobec osób, które mają trudności emocjonalne, zaburzenia osobowości czy psychozy

Praca zaliczeniowa z psychopatologii dla moich studentów polegała na wykonaniu projektu, który ma ograniczać sanizm - czyli właśnie dyskryminację osób z chorobami i zaburzeniami psychicznymi. Wielu z nich wykonało kawał dobrej roboty. Jako psychoterapeutka i nauczycielka akademicka staram się uwrażliwiać ludzi, w których kształceniu uczestniczę, na potrzeby i problemy osób chorych. Naprawdę w swojej niedługiej karierze terapeutycznej słyszałam już dość opowieści o tym, jak to ktoś był straszony "psychuszką" czy tym, że "ludzie się dowiedzą, żeś wariat". Państwa kampania jest odwrotnością postawy, jaką powinniśmy przyjmować wobec osób, które mają trudności emocjonalne, zaburzenia osobowości czy psychozy. Mam nadzieję, że jest to jedynie skutek braku głębszego przemyślenia sprawy.

Jeśli Państwo nie wiedzieli o aspektach życia z chorobą psychiczną, które opisałam wyżej i dlatego pozwolili sobie Państwo na taką akcję, to... już Państwo o tym wiedzą. Proszę o usunięcie dyskryminujących filmów i przemyślenie całej akcji.

Angelika Szelągowska-Mironiuk
psycholog, psychoterapeuta, nauczycielka akademicka

Tekst ukazał się pierwotnie na profilu facebookowym autorki:

 

Poniżej można obejrzeć jeden z kilkudziesięciu filmików nagranych w ramach akcji "Nie świruj, idź na wybory". Organizatorzy akcji na swoim profilu facebookowym udostępnili cały folder z dostępem do wszystkich nagrań w celu swobodnego ich rozpowszechniania.

 

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Żadna akcja społeczna nie może oddziaływać poprzez wyszydzanie kogoś". List otwarty do organizatorów akcji "Nie świruj, idź na wybory"
Komentarze (2)
AK
Andrzej Krakow.pl
20 września 2019, 18:25
To dość częsta praktyka ze strony opozycji - opublikować w internecie coś obrzydliwego, jakieś kłamstwa, albo naubliżać komuś np. na Facebooku, a jak się zrobi szum i publiczne potępienie, to: "Zostałem źle zrozumiany(a)", "Nie miałem(am) takich intencji", "Nie chciałem(am) nikogo urazić" itp. itd. Niestety wyrządzonej krzywdy nie da się cofnąć. Celebryci to osobny rozdział i szkoda na nich czasu, ale nie rozumiem skądinąd dobrych aktorek i aktorów, że się publiczne kompromitują biorąc bezkrytycznie udział w różnego rodzaju obrzydliwych błazeństwach...
CN
~Czesław Noworolnik
20 września 2019, 13:12
Jak nisko trzeba upaść w człowieczeństwie, żeby wymyślić, promować, uczestniczyć lub wspierać coś takiego?! Horror! ks. Czesław Noworolnik