Z roku na rok wzrasta w Polsce liczba adopcji ze wskazaniem, czyli poza kontrolą ośrodków adopcyjno-opiekuńczych. Część z nich to transakcje biznesowe, bo dzieci są po prostu kupowane.
Z roku na rok wzrasta w Polsce liczba adopcji ze wskazaniem, czyli poza kontrolą ośrodków adopcyjno-opiekuńczych. Część z nich to transakcje biznesowe, bo dzieci są po prostu kupowane.
Z roku na rok wzrasta w Polsce liczba adopcji ze wskazaniem, czyli poza kontrolą ośrodków adopcyjno-opiekuńczych. Adopcje te nie podlegają właściwej weryfikacji i kontroli, traktują dziecko jak przedmiot transakcji lub umowy między dorosłymi i można je nazwać eksperymentem na dzieciach.
Z roku na rok wzrasta w Polsce liczba adopcji ze wskazaniem, czyli poza kontrolą ośrodków adopcyjno-opiekuńczych. Adopcje te nie podlegają właściwej weryfikacji i kontroli, traktują dziecko jak przedmiot transakcji lub umowy między dorosłymi i można je nazwać eksperymentem na dzieciach.
PAP / KAI/ apio
28 noworodków uratowano dotąd dzięki 33 "oknom życia", które znajdują się w różnych miastach Polski - poinformował w rozmowie z PAP sekretarz generalny Caritas Polska, ks. Zbigniew Sobolewski. Najwięcej dzieci pozostawiono w Krakowie - 11 i w Warszawie - ośmioro; ostatnie trafiło tam w środę.
28 noworodków uratowano dotąd dzięki 33 "oknom życia", które znajdują się w różnych miastach Polski - poinformował w rozmowie z PAP sekretarz generalny Caritas Polska, ks. Zbigniew Sobolewski. Najwięcej dzieci pozostawiono w Krakowie - 11 i w Warszawie - ośmioro; ostatnie trafiło tam w środę.
PAP / KAI/ apio
28 noworodków uratowano dotąd dzięki 33 "oknom życia", które znajdują się w różnych miastach Polski - poinformował w rozmowie z PAP sekretarz generalny Caritas Polska, ks. Zbigniew Sobolewski. Najwięcej dzieci pozostawiono w Krakowie - 11 i w Warszawie - ośmioro; ostatnie trafiło tam w środę.
28 noworodków uratowano dotąd dzięki 33 "oknom życia", które znajdują się w różnych miastach Polski - poinformował w rozmowie z PAP sekretarz generalny Caritas Polska, ks. Zbigniew Sobolewski. Najwięcej dzieci pozostawiono w Krakowie - 11 i w Warszawie - ośmioro; ostatnie trafiło tam w środę.
{{ article.published_at }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.description }}
{{ article.description }}