Jestem przekonana, że wypowiedziane przez zagubionego, wściekłego lub pełnego żalu "łajdaka" słowa: "czy taką mnie kochasz, k***a?" - mogą być najbardziej szczerą modlitwą. Żeby odsłonić się przed Nim w momencie największego kryzysu, trzeba Mu bardzo, ale to bardzo ufać. Ja sama rok temu doświadczyłam ekstremalnie trudnej sytuacji. Jedyna modlitwa, na którą było mnie wówczas stać, było powtarzanie słów "Nie wytrzymam tego k***a, pomóż mi!"
Jestem przekonana, że wypowiedziane przez zagubionego, wściekłego lub pełnego żalu "łajdaka" słowa: "czy taką mnie kochasz, k***a?" - mogą być najbardziej szczerą modlitwą. Żeby odsłonić się przed Nim w momencie największego kryzysu, trzeba Mu bardzo, ale to bardzo ufać. Ja sama rok temu doświadczyłam ekstremalnie trudnej sytuacji. Jedyna modlitwa, na którą było mnie wówczas stać, było powtarzanie słów "Nie wytrzymam tego k***a, pomóż mi!"