Bartymeusz, syn Tymeusza spod Jerycha, dotknięty był ślepotą. Z „reportażu” św. Marka wynika, że nie był niewidomym od urodzenia. (...) dzielił los żebraków, wyobraźnią jednak ciągle wracał do tamtych lat, kiedy mógł chłonąć oczami fascynującą rzeczywistość. Gdy się dowiedział, że Jezus przybył do Jerycha, krzyczał co sił: „Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!”. Jezus kazał Bartymeusza zawołać.
Bartymeusz, syn Tymeusza spod Jerycha, dotknięty był ślepotą. Z „reportażu” św. Marka wynika, że nie był niewidomym od urodzenia. (...) dzielił los żebraków, wyobraźnią jednak ciągle wracał do tamtych lat, kiedy mógł chłonąć oczami fascynującą rzeczywistość. Gdy się dowiedział, że Jezus przybył do Jerycha, krzyczał co sił: „Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!”. Jezus kazał Bartymeusza zawołać.
{{ article.published_at }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.description }}
{{ article.description }}