Trzymam za rękę Boga Sędziego i wychylam się zza rogu, by zobaczyć Boga, Tatę, który mnie niepojęcie, szaleńczo kocha. Czasem nawet się przytulamy. On zawsze ma wyciągnięte ręce, ale we mnie jeszcze za dużo strachu i nieufnego zamartwiania…
Trzymam za rękę Boga Sędziego i wychylam się zza rogu, by zobaczyć Boga, Tatę, który mnie niepojęcie, szaleńczo kocha. Czasem nawet się przytulamy. On zawsze ma wyciągnięte ręce, ale we mnie jeszcze za dużo strachu i nieufnego zamartwiania…
{{ article.published_at }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.description }}
{{ article.description }}