PAP / "Gazeta Wyborcza"
Ciągną w to samo miejsce niczym trutnie do rodzinnego ula, by spędzać tam wolny czas na błogim lenistwie, mając zapewniony więzienny darmowy wikt, opierunek, a nawet rozrywki kulturalne - zauważa "Gazeta Wyborcza".
Ciągną w to samo miejsce niczym trutnie do rodzinnego ula, by spędzać tam wolny czas na błogim lenistwie, mając zapewniony więzienny darmowy wikt, opierunek, a nawet rozrywki kulturalne - zauważa "Gazeta Wyborcza".
{{ article.published_at }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.description }}
{{ article.description }}