Widziałam kobiety myjące klasztorne podłogi, pracujące w zakrystii, w parafialnej kancelarii, sprzątające kościół. Jeśli jest to czyjś świadomy wybór, to nic mi do tego. Jednak jak często kwestie nierówności i wykorzystywania przykrywa się w katolickich rozmowach banałami o służbie, poświęceniu i świętości?
Widziałam kobiety myjące klasztorne podłogi, pracujące w zakrystii, w parafialnej kancelarii, sprzątające kościół. Jeśli jest to czyjś świadomy wybór, to nic mi do tego. Jednak jak często kwestie nierówności i wykorzystywania przykrywa się w katolickich rozmowach banałami o służbie, poświęceniu i świętości?
{{ article.published_at }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.description }}
{{ article.description }}